Adam Frączczak i Knoppers? Tak się robi marketing!

596_330_knoppers_news_50bd06

„Będę go zjadł!” – Tak można przytoczyć pamiętne słowa „Prezesa” Nakoulmy i podpiąć to pod wydarzenia z meczu Lechia Gdańsk – Pogoń Szczecin. Adam Frączczak swoim zachowaniem sprowokował marketingowców obsługujących markę Knoppers do działania. Do sprawnego działania. 

Jeśli ktoś obudził się dziś ze śpiączki, to szybko przypomnimy całą sytuację. Adam Frączczak w derbach Pomorza miał okazję do wykorzystania rzutu karnego. Gdy zbierał się do uderzenia, jeden z kibiców Lechii rzucił w jego stronę Knoppersa. Piłkarz Pogoni podniósł go, zrobił dwa gryzy i odrzucił z podziękowaniem. Karny oczywiście został zamieniony na gola, a po internecie zaczęły hulać przeróbki i memy z całej tej sytuacji.

Całe to wydarzenie to prawdziwy samograj dla marketingowców. Wszyscy o tym mówili i nawet jeśli ktoś nie interesuje się piłką, to cała sytuacja mogła wydawać się dla nich zabawna. Wystarczyło tylko dorobić do tego sprawną otoczkę i mamy dla obu stron sytuację – cytując klasyka – win, win.

15055870_10154018758873837_7318894882059889055_n

Knoppers postanowił rozdać 10 tys. wafelków dla wszystkich kibiców, którzy przyjdą na mecz z Wisłą Kraków. Jak możemy przeczytać na stronie Pogoni: – Będzie to rewanż Adama w pierwszym meczu rundy rewanżowej Lotto Ekstraklasy za poczęstunek w Gdańsku.  Z tym zastrzeżeniem, że skorzystają już szczecińscy kibice.

Na stadionie na pewno pojawi się sporo ludzi. Na pewno mnóstwo osób będzie chciało pochwalić się swoim Knoppersem w mediach społecznościowych. To tylko pokazuje, jak przy odrobinie szczęścia i szybkiej reakcji firmy można wykreować ciekawą akcję, która nie jest w żaden sposób nachalna. Każdy marketingowiec, każdy prezes firmy chciałby, żeby klienci robili sobie zdjęcie z jego produktem i dzielili się tym ze swoimi znajomymi w sieci. Nie jesteśmy zwolennikami wrzucania we wszystko ładnie brzmiących słówek, ale profesjonalnie można określić tego typu aktywność jako real-time marketing.

Poziom naszej piłki nie jest szczególnie wysoki, ale takie wydarzenia zdecydowanie dodają kolorytu naszym rozgrywkom. Uśmiech na twarzy pojawił się chyba każdemu. Pogoń jednak zapowiada, że nie jest to jeszcze koniec tej historii.

Komentarze

komentarzy