Leicester w pełnym gazie, a Musa w areszcie

Ahmed Musa

Zwolnienie Ranieriego wywołało wielką burzę w środowisku piłkarskim, ale po miesiącu ten ruch można uznać za dobry, a nawet bardzo dobry. W lidze same zwycięstwa, a do tego awans w Lidze Mistrzów. Tylko Ahmed Musa wyłamał się z tego łańcuszka sukcesów. Z okazji urodzin żony postanowił spuścić jej łomot?

Zacznijmy od początku, bo historia dość pokrętna, jak to zwykle bywa w tego typu dramatach rodzinnych. We wtorek żona Musy miała urodziny, a sam piłkarz postanowił złożyć jej życzenia poprzez Instagrama.

musaaa

Jak widać na zamieszczonym obrazku, piłkarz życzył swojej ukochanej wszystkiego co najlepsze, a nawet włączył w to Boga. Co tutaj dużo mówić? Idealny, kochający mąż. Szczęście w domu Musy nie trwało jednak zbyt długo, ponieważ ukochana piłkarza w godzinach wieczornych zadzwoniła na policję i złożyła zeznania, z których wynika, że zawodnik Leicester dotkliwie ją pobił. Służby mundurowe oczywiście niezwłocznie udały się do domu, gdzie miało dojść do pobicia, ale sprawcy napaści nie zastali. Piłkarz zjawił się w domu dopiero późną nocą, ale policji nie przeszkodziło to, aby zawinąć go na komisariat.

Nigeryjczyk w areszcie spędził tylko parę godzin, ponieważ zadzwonił do adwokata, a ten do żony piłkarza i ona natychmiast odwołała zeznania. Stwierdziła, że pobicia żadnego nie było, tylko jej się wydawało. Bliski przyjaciel Musy utwierdził wszystkich w tym, że do pobicia dojść nie mogło, ponieważ piłkarz Leicester nawet muchy by nie skrzywdził, taki z niego aniołek!

Historia wydaje się szablonowa, ale osądzać nie będziemy, bo najzwyczajniej w świecie nie wiemy, co tam się wydarzyło. Dziennikarze „The Sun” są jednak pewni, że do pobicia doszło.

Sprawa dość przykra, tym bardziej, że parę dni temu informowaliśmy was o podobnym incydencie z udziałem piłkarza Atletico Madryt, Lucasa Hernandeza. [KLIK]

Komentarze

komentarzy