Anthony Martial nie zawodzi. W końcu wskoczy do pierwszego składu?

Anthony Martial
Anthony Martial zasługuje na grę w pierwszym składzie

Przyszłość Anthony’ego Martiala w Manchesterze United stała przez większość okna transferowego pod ogromnym znakiem zapytania. Były piłkarz Monaco był łączony z kilkoma europejskimi drużynami, ale ostatecznie do transferu do doszło. Francuz w końcu dostanie prawdziwą szansę? 

Martial zeszły sezon nie może zaliczyć do najbardziej udanych. Owszem, zawodnik „Czerwonych Diabłów” rozegrał łącznie aż 42 spotkania, ale w większości wchodził na boisko z ławki rezerwowych. Statystyki Francuza również nie powalały na kolanach. Anthony strzelił osiem bramek oraz zaliczył tyle samo asyst.

Niepewna pozycja w klubie spowodowała, że piłkarzem Manchesteru zaczęły interesować się niektóre kluby z Europy. Martial był łączony m.in. z Tottenhamem, Lyonem czy Romą. Przyszłość byłego piłkarza Monaco w ekipie Jose Mourinho również nie poprawiało zainteresowanie ze strony United Ivanem Perisiciem. Wielu ekspertów wysnuło wtedy pewną tezę. Jeśli chorwacki zawodnik przyjdzie na Old Trafford, to jeden z „Czerwonych Diabłów” będzie musiał poszukać dla siebie nowego miejsca. Większość wskazywała, że tym piłkarzem będzie właśnie Martial.

Wszystko wskazuje na to, że Manchester nie będzie się już wzmacniał, a Anthony zostanie w klubie przynajmniej na kolejny sezon. Rozgrywki dla drużyny Jose Mourinho nie mogły chyba zacząć się lepiej. Oba spotkania „Czerwone Diabły” wygrały 4:0, a spory udział w tym wyniku miał właśnie Martial. Co ciekawe, Francuz w tych dwóch meczach przebywał na boisku tylko 27 minut. W tym czasie niejednokrotnie dał o sobie znać kibicom.

W spotkaniu z West Hamem Anthony wszedł na murawę w 80. minucie. Już siedem minut później wpisał się na listę strzelców po świetnym podaniu Mkhitaryana. W 90. minucie Martial zaliczył również ostatnie podanie przy golu Pogby. Bardzo dobra postawa w rywalizacji z „Młotami” mogła wskazywać, że Anthony wybiegnie na mecz ze Swansea od pierwszej minuty. Nic bardziej mylnego. Jose Mourinho nie zdecydował się na żadne zmiany w składzie, a kibice zobaczyli taką samą jedenastkę, co w pierwszym ligowym spotkaniu.

Również w rywalizacji z „Łabędziami” Martial wpisał się na listę strzelców. Dwa gole, jedna asysta w dwóch meczach, przebywając na boisku raptem 30 minut, to świetny wynik. Czy bardzo dobra postawa Anthony’ego spowoduje, że Jose Mourinho przy wyborze jedenastki na mecz z Leicester postawi właśnie na Francuza? Były piłkarz Monaco z pewnością na to zasługuje.

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka + do 400 zł bonusu!

Komentarze

komentarzy