Apelacja odrzucona. Mane srogo ukarany

Mane zawieszony na trzy spotkania (Zdjęcie: Geoff Caddick/metro.co.uk/via.Getty Images)

Wtorek nie okazał się szczególnie pozytywnym dniem dla Liverpoolu. Najpierw sztab szkoleniowy zwolnił z treningu chorego Salaha, a niedługo później włodarze klubu dowiedzieli się, że apelacja w sprawie Mane została odrzucona. Według przedstawicieli Liverpoolu i Juergena Kloppa zawieszenie na trzy spotkania jest zbyt surową karą za nieumyślny faul. FA była jednak odmiennego zdania.

O faulu Mane na Edersonie mówiono już wiele. Niełatwo jednak dobrać do niego odpowiedni epitet. Nie było to umyślne przewinienie, zatem trudno nazwać je złośliwym. Zabrakło w nim również agresji, za to na pierwszy rzut oka rzucał się brak rozwagi. Było to dostrzegalne nie tylko w zachowaniu Senegalczyka, ale również Edersona.

Jak to w każdej stykowej sytuacji – ekspertem jest każdy. Wypowiadali się Neville, Lineker, Carragher czy nawet sam Mark Clattenburg. O dziwo, wszyscy byli zgodni – czerwona kartka dla Mane była zdecydowanie zbyt surową karą. Tego samego zdania był także Kevin De Bruyne, który po spotkaniu przyznał, że nie widział złośliwości w zagraniu Mane. Najzwyczajniej w świecie ogromny pech, który został jednak sprokurowany przez nierozważne zachowanie Senegalczyka.

Z drugiej jednak strony, do pewnych zagrań nie powinno się dopuszczać. Mane zaryzykował, uniósł wysoko nogę i trafił Edersona prosto w twarz. Choć nie było intencji, to wejście było wyjątkowo bezmyślne. Co gorsza – bramkarz City bardzo ucierpiał i to również miało wpływ na decyzję sędziego (choć oficjalnie nie powinno mieć to miejsca).

Mane zagra w dzisiejszym spotkaniu przeciwko Sevilli, ale nie wystąpi w trzech kolejnych meczach pod batutą FA. Ominą go ligowe starcia z Burnley i Leicester oraz pucharowa potyczka również na King Power Stadium.

W poprzedniej kampanii Liverpool nie potrafił sobie poradzić z nieobecnością Mane. W tym sezonie ponownie bardzo szybko zostaje poddany próbie siły. Ewentualne niepowodzenie poda w wątpliwość siłę kadry klubu, z której Juergen Klopp – jak wielokrotnie podkreślał – jest bardzo zadowolony.

W futbolu często bywa tak, że nieobecność jednego jest szansą dla drugiego. W tym przypadku skorzystać może Oxlade-Chamberlain, który wydaje się najodpowiedniejszym kandydatem do zastąpienia Mane. Jeśli Anglik zaprezentuje się z dobrej strony – kto wie – być może wreszcie wywalczy dla siebie miejsce w podstawowej jedenastce.

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka
+ do 400 zł bonusu!

Komentarze

komentarzy