Apelujemy: Szwedzi i Słowacy – zróbcie spółdzielnie i dajcie awans Polakom!

(Fot. Tomasz Lewtak)

Pamiętacie Piłkarskiego Pokera i tworzoną na potrzeby ostatniej kolejki „spółdzielnię”? Wtedy kilka klubów dogadywało się i robiło swoje interesy. Teraz, z przymrużeniem oka, przydałaby się podobna spółdzielnia reprezentacji Polski U-21 w ostatniej kolejce fazy grupowej Euro U-21. Nasi kadrowicze muszą pokonać Anglię, ale również liczyć na remis w Lublinie, gdzie Szwecja zagra ze Słowacją.

Marzenia reprezentacji, kibiców i wszystkich dobrze życzących Marcinowi Dornie i piłkarzom to jedno, ale pamiętajmy, że zarówno Szwecja, jak i Słowacja mają o co grać. Co się musi stać, by awansowali jedni lub drudzy?

Szwedzi awansują pod warunkiem, że wygrają, w drugim meczu Anglia nie wygra. Najlepsze dla Trzech Koron byłoby zwycięstwo Polaków, bo w przypadku remisu będzie musiała liczyć bramki. Póki co mają bilans 2:2, a Anglicy 2:1, a zatem jednobramkowe zwycięstwo może im dać awans, pod warunkiem, że w Kielcach nie będzie jakiegoś kosmicznego remisu, np. 3:3. Słowacy awansują w przypadku własnej wygranej oraz potknięcia Anglików. Nasi południowi sąsiedzi są w lepszej sytuacji niż ich rywal, bo każdy remis – i każda porażka drużyny Boothroyda – przy ich jednoczesnej wygranej, daje im bezpośredni awans do półfinału. Nie ma co się łudzić, szansę na awans z drugiego miejsca w grupie A są bliskie zera, a zatem albo wygrana grupy, albo koniec zabawy i to dotyczy wszystkich uczestników.

 

Trudno wskazać faworyta tego meczu, ale wydaje się, że piłkarsko lepsi są Szwedzi. Reprezentacja Trzech Koron jak dotąd najbardziej cierpi na… rzutach karnych. Najpierw sama zepsuła „jedenastkę” w meczu z Anglią, a później w ten sam sposób została pozbawiona kompletu punktów przeciwko Polakom. Przede wszystkim znowu będą mieli za sobą kibiców, którzy tym razem będą w przewadze nad rywalami. Szwedzi od kilku dni opanowali centrum Lublina, a przed poniedziałkowym spotkaniem zorganizowali efektowny przemarsz, na którym piwo lało się dosłownie strumieniami! Jedyny minus dla nich, to atmosfera wokół Pawła Cibickiego, który został chłodno przyjęty w poniedziałkowy wieczór.

Słowacy w poniedziałek mogli sobie zapewnić awans do półfinału i nawet przez chwilę w nim byli, ale ostatecznie uznali wyższość Anglików. Tyle że teraz wracają do swojego szczęśliwego Lublina, gdzie gwiazda Stanislava Lobotki rozbłysła na całą Europę. Szkopuł w tym, że tym razem wydaje się, że rywal będzie dużo lepszy pod względem piłkarskim. Również oni powinni liczyć na wsparcie swoich kibiców, choć tych w stolicy województwa lubelskiego jest dużo mniej, ale co ciekawe, w piątek wśród obecnych osób byli m.in. Jan Zapotoka – były zawodnik Lecha – oraz Robert Jeż, który siedział w „młynie” Słowaków.

euro21-FORBET

forBET – Zarejestruj się z kodem EURO21, wpłać 100zł, a na Twoim koncie pojawi się 250zł!

Komentarze

komentarzy