Argentyna bez Messiego? Diego Costa trafił w sedno

Żeby nie docenić klasy Leo Messiego, trzeba być naprawdę wyjątkowo upartym i subiektywnie myślącym człowiekiem. Prawdopodobnie najlepszy piłkarz na świecie i prawdopodobnie najlepszy w historii, od ponad dekady błyszczy na największych stadionach, zachwycając cały świat. Co ciekawe, najbardziej narzekającą na niego grupą (poza kibicami Realu Madryt) wydają się być… jego rodacy. Cóż, teraz chyba powinni posypać głowy popiołem.

Argentyński crack z powodu lekkich problemów mięśniowych nie zagrał w ostatnich spotkaniach towarzyskich przeciwko Włochom i Hiszpanii. O ile pierwszy, wygrany 2:0 mecz z mistrzami świata z 2006 roku mógł budzić optymizm, o tyle wczorajszy blamaż 1:6 z kolejnymi mistrzami (2010) zwiastuje niemałą katastrofę. Eksperci prześcigają się w opiniach, zarzucają Sampaoliemu złe decyzje kadrowe, ale przede wszystkim w końcu mają okazję podkreślić, jak bardzo „Albicelestes” są w du… z tyłu bez Messiego w składzie. Nie inaczej myśli Diego Costa, rywal „La Pulgi” z boisk La Liga.

– Kiedy Messi nie gra, Argentyna zmienia się w inny zespół. Nasz styl gry zmienia się, kiedy musimy grać przeciwko niemu.

– W Argentynie kochają krytykować Messiego. Dzisiaj widzieli, czym są bez niego. Argentyna musi dbać o Messiego, musi być wdzięczna. Powinni zadać sobie pytanie: „Gdyby Messi nie grał u nas, jak by to wyglądało?” – zakończył 29-letni napastnik Atletico.

Costa znany jest z różnych, nie zawsze mądrych wypowiedzi, ale teraz naprawdę trudno się z nim nie zgodzić. Wczorajsza marna gra wywołała nie tylko wyjście Messiego z trybuny w 80. minucie meczu, ale także lawinę niedorzeczności. Patrząc na atak złożony z Higuaina (standardowo zmarnował setkę przy stanie 0:1), Banegi, Lo Celso i Mezy (26-letni zawodnik Independiente), wszyscy głowią się, jakim cudem w kadrze nie ma miejsca dla m.in. Icardiego czy Dybali, absolutnych gwiazd Serie A.

O ile w przypadku tego pierwszego można sobie wszystko tłumaczyć wydarzeniami pozasportowymi sprzed paru lat, o tyle pomijanie Dybali ociera się o absurd. Sampaoli zapowiada, że być może nie znajdzie się dla niego miejsca w kadrze, bo wkomponowanie go w system gry kadry jest skomplikowane. Wszyscy wiemy, że dubluje się pozycjami właśnie z Messim, ale jest to tak uniwersalny piłkarz, że świetnie poradziłby sobie na wielu pozycjach. A na pewno nie gorzej, niż piłkarze na siłę wynajdowani przez byłego opiekuna Sevilli. Wszystko oczywiście zweryfikują rosyjskie boiska, ale wczorajszy test zawiódł kompletnie. Argentyna chyba dość intensywnie powinna zaciskać palce, żeby Messi latem był zdrowy i w pełni formy…

Totolotek: Zarejestruj się i graj bez podatku! – KLIKNIJ W LINK I ODBIERZ BONUS!

Komentarze

komentarzy