Benitez odnalazł drugi Liverpool

Rafa Benitez wreszcie odnalazł odpowiedni dla siebie klub (Zdjęcie: Skysports.com)

Kiedy Benitez nie sprostał oczekiwaniom w Interze i Realu, wielu spodziewało się, że jego kariera trenerska niechybnie zmierza ku końcowi. Wówczas dłoń do Hiszpana wyciągnęło Newcastle, które znajdowało się w fatalnej sytuacji ligowej. Benitez nie uratował Srokprzed spadkiem, ale nie przestraszył się walki w niższej lidze i po sezonie wraca do Premier League z podniesioną głową.

Do tej pory najlepszy okres w swojej karierze Benitez zanotował w Liverpoolu. To właśnie po niezwykłej przygodzie w Lidze Mistrzów w roku 2005 jego nazwisko stało się jednym z najbardziej pożądanych na rynku trenerskim. Jednak on sam nigdy nie chciał opuszczać Liverpoolu, w którym czuł się doskonale. Został do tego niejako zmuszony, kiedy nowi właściciele zdecydowali o jego zwolnieniu. Z czasem często mówi się, że była to decyzja zbyt pochopna, lecz w rzeczywistości można zrozumieć ówczesnym włodarzy klubu, dla których 7. pozycja na zakończenie sezonu była ogromnym rozczarowaniem.

Spekulowano o możliwym powrocie Beniteza do Valencii, z którą zdobył tytuł jeszcze przed przenosinami do Liverpoolu. Tak się jednak nie stało, a w niedalekiej przyszłości Hiszpan objął stery Interu. Zadanie nie było proste. Zespół był świeżo po odejściu Mourinho, który wygrał z nimi wszystkie możliwe trofea. Zastąpienie tak wybitnego fachowca nigdy nie należy do łatwych. Benitez z tym zadaniem sobie nie poradził. Nie potrafił porozumieć się z zawodnikami, którzy wciąż tęsknili za Portugalczykiem. Jakby tego było mało, w ówczesnym sezonie Inter sprawiał wrażenie całkowicie wypompowanego, bez jakiejkolwiek woli walki. W tym warunkach metody szkoleniowe Beniteza nie zdały egzaminu i po krótkim czasie Hiszpan musiał opuścić Mediolan.

Jedną z najbardziej zaskakujących decyzji Beniteza było dołączenie do Chelsea. Był on tylko tymczasowym trenerem, ale od samego początku nie zyskał sympatii fanów The Blues, którzy mieli mu za złe złośliwe uwagi wobec Chelsea, kiedy Hiszpan był jeszcze trenerem Liverpoolu. Pomimo ciągłej krytyki ze strony mediów i kibiców Benitez zdołał wygrać z klubem Ligę Europy i odszedł z całkiem pozytywnymi wspomnieniami.

Po sezonie, kiedy Benitez opuścił Premier League, zainteresowanie osobą Hiszpana wyraziło Napoli, które straciło Waltera Mazzariego. Czas spędzony w Neapolu ponownie nie należał do najłatwiejszych. Benitez stracił Cavaniego i Lavezziego, zyskując jednocześnie ogromną sumę na transfery. To właśnie za sprawą Hiszpana do klubu trafili tacy piłkarze jak Higuain, Albiol czy Callejon, którzy przez długi czas stanowili o sile klubu. Za czasów Beniteza Napoli nigdy na poważnie nie zagroziło Juventusowi w walce o tytuł, zaś w drugim sezonie Hiszpana klub z Neapolu wypadł nawet poza strefę gwarantującą Ligę Mistrzów. Taki stan rzecz był nie do zaakceptowania dla Laurentisa, który zdecydował się rozwiązać kontrakt z Benitezem. Gdy wydawało się, że Hiszpan powinien zrobić krok w tył…

… pojawiła się niespodziewana oferta z Realu Madryt. Dla Beniteza, który od zawsze był kibicem Realu, była to wymarzona praca, której nie mógł odrzucić. Niestety, w Madrycie znów nic nie układało się po myśli Beniteza. Początek nie był najgorszy, lecz wysoko przegrane derby z Barceloną sprawiły, że Hiszpan całkowicie stracił szatnię. Związek, który od początku wydawał się nie mieć większego sensu, zakończył się po remisie z Valencią. Benitez opuszczał kolejnego pracodawcę z podkulonym ogonem.

Z Ligi Mistrzów do walki o utrzymanie w Premier League? Dlaczego nie? Następnym przystankiem w jakże zwariowanej karierze trenerskiej Beniteza jest Newcastle. Hiszpan objął zespół, kiedy ten znajdował się w strefie spadkowej na kilka kolejek przed końcem sezonu. Nie zdołał go uratować przed spadkiem, ale nie uciekł z tonącego statku i walczył z Newcastle o powrotny awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Skutecznie. Sroki zdominowały Championship i wracają do Premier League z wielkimi planami. Można odnieść wrażenie, że Benitez wreszcie trafił do klubu, w którym on sam czuje się komfortowo, mając poparcie fanów, którzy mu ufają. Klub umożliwi Hiszpanowi odpowiednie finanse, które pozwolą na dokonanie konkretnych wzmocnień. Celem Beniteza na ten sezon będzie utrzymanie klubu w Premier League i zbudowanie solidnych podstaw na przyszłość. Wreszcie Hiszpan znalazł się w projekcie długoterminowym, któremu będzie przewodził.

Newcastle może stać się dla Beniteza drugim Liverpoolem. Nie chodzi tutaj o powtórzenie sukcesów z Anfield, lecz zżycie się trenera z klubem i kibicami, którego Hiszpan nie odczuł w żadnych z zespołów, które prowadził po Liverpoolu. Benitez jest dobrym przykładem tego, że niekiedy nie tylko zawodnik potrzebuje pełnego wsparcia i zaufania, by udowodnić swoją jakość. Benitez czujący wsparcie za swoimi plecami to wciąż jeden z najlepszych europejskich trenerów.

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka + do 400 zł bonusu!

Komentarze

komentarzy