Bośnia i Hercegowina, czyli debiutant w poszukiwaniu sensacji

Jedynym debiutantem w gronie uczestników tegorocznego mundialu jest reprezentacja Bośni i Hercegowiny. Mając jednak na uwadze niesamowicie szybkie tempo rozwoju piłkarskiego tego stosunkowo młodego państwa, można być pewnym, że występ na brazylijskich boiskach Bośniacy potraktują jako coś więcej, niż tylko możliwość nabrania ogłady w rywalizacji z najlepszymi drużynami świata. Brak doświadczenia nie powinien być problemem bałkańskiej ekipy, albowiem to podopieczni Safeta Susicia decydują o obliczu czołowych ekip angielskiej Premier League, niemieckiej Bundesligi czy włoskiej Serie A.

Droga na mundial. Powiedzieć, że droga Bośni i Hercegowiny na brazylijskie boiska była kręta i wyboista, to skłamać. Bośniacy wyciągnęli wnioski z ostatnich eliminacji do wielkiego turnieju, gdy na drodze do Euro 2012 przeszkodą nie do pokonania okazały się baraże z Portugalią. Tym razem podopieczni Safeta Susicia zadbali, by baraży uniknąć, a na brazylijski mundial awansować z pierwszego miejsca w grupie eliminacyjnej. Los był dla Bośniaków o tyle łaskawy, że w gronie rywali zabrakło prawdziwego potentata europejskiej piłki, choć znaleźli się w nim uczestnicy ostatniego mundialu – Grecja oraz Słowacja. Bośnia zdeklasowała swoich przeciwników, zajmując pierwsze miejsce w grupie eliminacyjnej, zwyciężając w ośmiu na dziesięć spotkań. Szczególnie istotne okazały się zwycięstwa w meczach z Grecją i Słowacją, a także pieczętujący awans triumf w Kownie nad Litwą. Ekipa z Bałkanów wypracowała przy okazji wysoką średnią trzech goli na mecz. W eliminacjach strefy europejskiej więcej goli od Bośniaków strzelały jedynie ekipy Anglii, Holandii i Niemiec.  Do imponującego wyniku w największym stopniu przyczynił się Edin Dzeko. W ostatecznym rozrachunku bośniacki napastnik musiał ustąpić miejsca w klasyfikacji najlepszych strzelców eliminacji do mistrzostw świata jedynie Robinowi van Persie.

Kadra: Asmir Begovic (Stoke City), Jasmin Fejzic (Aalen), Asmir Avdukic (Borac Banja Luka), Emir Spahic (Bayer Leverkusen), Sead Kolasinac (Schalke), Ermin Bicakcic (Eintracht Brumszwik), Ognjen Vranjes (Elazigspor), Toni Sunjic (Zorya Lugansk), Avdija Vrsajevic (Hajduk Split), Mensur Mujdza (Freiburg), Ervin Zukanovic (Gent), Zvjezdan Misimovic (Guizhou Renhe), Haris Medunjanin (Gaziantepspor), Miralem Pjanić (Roma), Sejad Salihović (Hoffenheim), Senad Lulic (Lazio), Izet Hajrovic (Galatasaray), Senijad Ibricic(Erciyesspor), Edin Visca (Istanbul BB), Tino Susic (Hajduk Split), Muhamed Besic (Ferencvaros), Anel Hadzić (Sturm Graz), Edin Dzeko (Manchester City), Vedad Ibisevic (VfB Stuttgart).

Choć Bośnia i Hercegowina to na futbolowej mapie państwo młode, to na brak piłkarskich nazwisk europejskiego formatu narzekać nie może. Elvir Baljic, Hasan Salihamidzic czy Sergej Barbarez nie muszą obawiać się o jakość swoich następców.

Bośniackiej bramki strzec będzie golkiper Stoke City, Asmir Begovic. Jeden z czołowych bramkarzy angielskiej Premier League, o którego względy zabiegały czołowe ekipy ligi, na czele ze stołeczną Chelsea. W minionym sezonie jego fantastyczna postawa w bramce zeszła na drugi plan po tym, jak szczęśliwy wykop Bośniaka wylądował w siatce innego golkipera, Artura Boruca. Begovic, który na co dzień rywalizuje z największymi piłkarzami Premier League na pewno nie spęka przed pojedynkiem z Leo Messim czy Gonzalo Higuainem.

Blok defensywny reprezentacji Bośni i Hercegowiny tworzyć będą zawodnicy na co dzień występujący przede wszystkim w Bundeslidze. Formacją obronną dyrygował będzie kapitan reprezentacji, broniący barw Bayeru Leverkusen – Emir Spahic. Objawieniem turnieju może być Sead Kolasinac. Młody obrońca Schalke przechodził przez kolejne szczeble młodzieżowych reprezentacji Niemiec, by ostatecznie wybrać grę dla dorosłej reprezentacji Bośni i Hercegowiny. Ermin Bicakcic oraz Mensur Mujdza również szkolą swoje umiejętności na niemieckich boiskach.

Największą siłą reprezentacji Safeta Susicia może być jednak formacja pomocy. Doświadczony Zvjezdan Misimovic, architekt pamiętnego mistrzostwa Niemiec dla Wolfsburga. Czołowy pomocnik niemieckiego Hoffenheim – Sejad Salihovic oraz broniący barw włoskiego Lazio – Senad Lulic. W meczach kontrolnych grą imponował młody Izet Hajrovic, reprezentujący barwy tureckiego Galatasaray. Nie ma jednak wątpliwości, że największą gwiazdą tej formacji jest Miralem Pjanic, czołowa postać wicemistrza Włoch. 24-letni Bośniak swoje pierwsze kroki w poważnym futbolu stawiał w lidze francuskiej. Jako nastolatek stał się gwiazdą Lyonu i po czterech owocnych latach opuścił klub na rzecz AS Romy. Pjanic jest prawdziwym liderem środka pola ekipy Rzymian. Potrafi świetnie rozgrywać, a do tego posiada fantastyczne uderzenie z dystansu oraz z rzutu wolnego. Stylem gry przypomina tuzy na pozycji środkowego pomocnika – Franka Lamparda czy Stevena Gerrarda. Nic więc dziwnego, że coraz częściej mówi się o zainteresowaniu usługami Pjanica ze strony możnych europejskiej piłki. Czy pomocnik Romy ma szansę stać się gwiazdą mundialu?

Sytuacja w ataku reprezentacji Bośni i Hercegowiny jest o tyle ciekawa, że Susic na każdy mecz eliminacyjny powoływał jedynie dwóch, tych samych napastników. Podobnie rzecz będzie się miała na mundialu, gdzie po raz kolejnym bezgranicznym zaufaniem zostali obdarowani Vedad Ibisevic oraz Edin Dzeko. Pierwszy z nich to w Bundeslidze uznana marka. Udana przygoda z Hoffenheim zakończyła się w roku 2012 transferem do VfB Stuttgart. Ibisevic jednak wciąż kontynuuje dobrą postawę strzelecką. W tym sezonie strzelił dla ekipy Stuttgartu dziesięć goli, choć jego zespół balansował na granicy spadku z Bundesligi. Prawdziwą gwiazdą napadu Bośniaków jest jednak Edin Dzeko. Jose Mourinho stwierdził niedawno, że to Bośniak, a nie Luis Suarez powinien zostać wybrany najlepszym piłkarzem sezonu angielskiej Premier League. I jest w tym trochę racji, bo to Edin Dzeko każdego sezonu o swoje miejsce w składzie musi walczyć, częściej zaczyna mecze na ławce rezerwowych, aniżeli w pierwszej jedenastce, a mimo to jego osiągi strzeleckie są imponujące, i to najczęściej Bośniak musi ratować skórę The Citizens w sytuacjach krytycznych. W eliminacjach do mundialu więcej goli od Edina Dzeko strzelił jedynie van Persie, więc Bośniaka powinno się mieć na uwadze w kwestii selekcji kandydatów do zgarnięcia nagrody najlepszego strzelca turnieju w Brazylii. Tym bardziej, że w koszulce reprezentacji zgromadził już 33 bramki.

Jak zatem widać, Bośnia i Hercegowina ma ekipę głodną i gotową na brazylijski mundial. Głodną, bo na imprezie tej rangi wystąpi po raz pierwszy. Gotową, bo sposób w jaki przeszli przez eliminacje oraz poziom kadry, jaki posiadają musi dawać do myślenia w kwestii awansu Bośni do kolejnej fazy turnieju. Pierwszym meczem podopiecznych Safeta Susicia będzie starcie z potentatem piłki reprezentacyjnej – ekipą Argentyny. Mając jednak na uwadze ostatnie przygody naszpikowanej gwiazdami ekipy Albicelestes z turniejem mistrzostw świata oraz waleczność i kolektyw reprezentacji bośniackiej, na stadionie w Rio de Janeiro można spodziewać się wszystkiego.

Komentarze

komentarzy