Boxing Day

W brytyjskim DNA zapisane jest podążanie pod prąd. System miar i wag, funt zamiast euro, lewostronny ruch uliczny, nietypowe kontakty elektryczne. Robienie wszystkiego na własną modłę nie omija również jednej z najważniejszych dziedzin brytyjskiego stylu życia. Tam w futbol też grają po swojemu.

Kiedy cała piłkarska Europa odpoczywa, na Wyspach liga wchodzi w decydującą fazę. Największe nawarstwienie spotkań przypada na końcówkę grudnia, a punktem kulminacyjnym zimowych zmagań jest kolejka rozgrywana 26 dnia miesiąca, w tzw. Boxing Day. Nazwa święta pochodzi od średniowiecznej tradycji wręczania prezentów najuboższym, która w zmienionej formie przetrwała do dzisiaj. Czasy się zmieniają, ale przyzwyczajenia pozostają te same. Jedni wybierają poświąteczne wyprzedaże, które ruszają w Anglii właśnie dzień po Bożym Narodzeniu, drudzy fundują sobie prezent w postaci meczów Premier League.

Władze najlepiej zarządzanej ligi piłkarskiej na świecie doskonale wiedzą, jak uszczęśliwić swoich konsumentów. Zmęczeni ciężkim jedzeniem i gęstą atmosferą wokół stołu Brytyjczycy, drugiego dnia świąt tłumnie ruszają na lokalne stadiony, by całymi rodzinami dopingować swoich ulubieńców. Tradycja rodzinnego przybywania tego dnia na sportowe wydarzenia sięga 1860 roku. Wtedy to drużyny Halland i Sheffield zmierzyły się ze sobą w ramach dyscypliny przypominającej współczesną piłkę nożną, z tą różnicą, iż do zagrywania piłki używano również rąk.

Pierwotny zamysł rozgrywania meczów w Boxing Day zakładał, by mierzyli się w nich lokalni rywale. Miało to ułatwić kibicom dotarcie na stadiony, bez konieczności pokonywania wielu kilometrów. Współczesny kalendarz nie zawsze uwzględnia położenie geograficzne obu drużyn. W historii szczególnie zapisały się dwie kolejki spotkań rozgrywanych 26 grudnia. Klasyczne derby pomiędzy Sheffield Wednesday i Sheffield United z 1979 roku 50 osób zakończyło w areszcie. Skoro derby określa się mianem „klasycznych” i „angielskich”, a dodatkowo miały miejsce w latach 70-tych, to oczywistym wydaje się, iż wśród zatrzymanych znaleźli się nietrzeźwi kibice i niezbyt odpowiedzialni piłkarze obu drużyn. Zgoła odmienny wydźwięk towarzyszy meczom rozegranym 16 lat wcześniej. Kolejkę z 1963 roku zapamiętano dzięki rekordowej liczbie strzelonych bramek. Widzowie podrywali się z ławek 157 razy w 39 meczach. Największe strzelanie urządzili sobie na Craven Cottage, gdzie lokalne Fulham „przejechało” się po Ipswich Town aż 10 do 1.

Jak się okazuje nie samym futbolem Brytyjczyk żyje. Społeczny obowiązek uczestnictwa w sportowym widowisku kilka dni przed Sylwestrem, dotyka też innych dyscyplin. Poza uganianiem się za piłką kibiców przyciągają na stadiony coroczne wyścigi konne w Kempton, nadmorskie kąpiele morsów, a do niedawna nawet historyczne polowanie na lisy, oficjalnie zakazane od 2005 roku. Oczywiście największą popularnością wciąż cieszą się mecze piłkarskie. Żelaznej tradycji nie przerwała nawet I wojna światowa. Oddziały angielskie i niemieckie zawiesiły zmagania wojenne w trakcie świąt, by w spokoju rozegrać mecz towarzyski.

Od tego wydarzenia minęło niemal 100 lat, a uniwersalizm futbolu niewiele się zmienił. Dziś spory odchodzą na dalszy plan, kiedy na murawy wychodzą gwiazdy angielskiej ekstraklasy. Tradycja żyje na przekór kontynentalnym malkontentom i zwolennikom zimowej przerwy w ligowych rozgrywkach. Tyle, że dzięki postępowi nauki, nie jest to już tylko tradycja czysto brytyjska. To coraz bardziej globalny zwyczaj, który mamy obowiązek pielęgnować. Nawet z wysokości własnej kanapy. Z wdzięcznością dla ekscentrycznych anglików, którzy dają nam kibicom prezent, w tak ubogim w piłkarskie emocje okresie świąt.

/Van der Buuh/

PLAN TRANSMISJI

piątek 26 grudnia

godz. 13:45
Premier League: Chelsea Londyn - West Ham United 
transmisja: CANAL+ SPORT

godz. 16:00
Premier League: Manchester United - Newcastle United 
transmisja: CANAL+ SPORT

godz. 18:30
Premier League: Arsenal FC - Queens Park Rangers
transmisja: CANAL+ SPORT

In wholesale urban wear
rob kardashian weight loss exhibit to explore the effect on culture and design

Komentarze

komentarzy