Brytyjski koszykarz marzy o kupieniu klubu Premier League. Czy kiedyś mu się uda?

deng

W Anglii, jako europejskiej ojczyźnie futbolu, zainteresowanie tą dyscypliną sportu jest bardzo duże. Nawet przedstawiciele innych dyscyplin mają swoje ulubione zespoły, którym namiętnie kibicują i stale sprawdzają odnoszone przez nie rezultaty. Przykładem takiego fana angielskich rozgrywek jest Luol Deng, koszykarz występującego w NBA zespołu Los Angeles Lakers.

Pochodzący z Sudanu brytyjski gracz „Jeziorowców”, mimo że od kilkunastu lat mieszka w Stanach Zjednoczonych, wciąż uważnie śledzi rozgrywki ukochanej Premier League, a zwłaszcza jednego klubu – Arsenalu. Deng nigdy nie ukrywał, że to właśnie styl prezentowany przez „Kanonierów” przypada mu najbardziej do gustu. W wolnej chwili chętnie zasiada na trybunach Emirates Stadium, by dopingować podopiecznych Arsene’a Wengera, zaś w mediach społecznościowych okazuje swoje przywiązanie do barw 13-krotnych mistrzów Anglii poprzez upublicznianie swoich zdjęć w czerwonej koszulce, a armatką na piersi.

Jakiś czas temu Deng zdradził w jednym z wywiadów, że jego wielkim marzeniem jest zakupienie w przyszłości zespołu Premier League i kierowanie nim z fotelu prezesa. O dziwo, znany koszykarz nie ma zamiaru nabywać pakietu akcji ukochanego Arsenalu, lecz innego klubu ze stolicy Imperium – Crystal Palace. Rodzinny dom wybranego w 2004 r. w drafcie z numerem siedem przez Phoenix Suns czarnoskórego zawodnika mieścił się nieopodal stadionu popularnych „Orłów”, Selhrust Park, i stąd jego sentyment do tej właśnie drużyny.

Wiadomo doskonale, że wyróżniający się na parkietach NBA koszykarze mogą liczyć na bardzo wysokie apanaże, więc niewykluczone, że za kilka(naście/dzisiąt) lat niski skrzydłowy Los Angeles Lakers spełni swoje pragnienie i zostanie szefem Crystal. Na razie jednak musi zadowolić się rolą kibica Christiana Benteke i spółki, co nie jest w bieżącym sezonie zbyt komfortową sytuacją, gdyż nie walczą oni o mistrzostwo czy europejskie puchary, lecz uniknięcie spadku do Championship. Może gdyby jednak londyńczycy zostali zdegradowani, ich obecni szefowie postanowiliby wycofać się z interesu, co mogłoby być doskonałą okazją dla Denga na przejęcie zespołu?

Komentarze

komentarzy