Były gwiazdor futbolu chce się zabić

wino

Wczoraj informowaliśmy Was o depresji Eboue. Dzisiaj niestety musimy zrobić to po raz kolejny w przypadku innego piłkarza. Tym razem byłego, jednego z najlepszych obrońców lat 80. Kenny Sansom od dłuższego czasu nie radzi sobie w życiu, ale teraz zadeklarował jeszcze, że nie chce już żyć.

Kenny Sansom w latach osiemdziesiątych był świetnym obrońcą. Regularnie grał w reprezentacji Anglii i Arsenalu, którego jest legendą. Wielu kibiców wspomina go przede wszystkim ze względu na waleczność i zadziorność na boisku. Człowiek z taką karierą nie powinien żyć w takich warunkach jak Sansom.

Były piłkarz od wielu lat boryka się z alkoholizmem. W tym akurat nie ma nic dziwnego, nie on pierwszy i nie ostatni. Jednak opinią publiczną wstrząsnęła wiadomość, że Sansom przez dłuższy czas był bezdomny. Gdy ta wiadomość wyszła na światło dzienne, piłkarz otrzymał pomoc od wielu ludzi. Dzięki temu mógł zamieszkać w tanim i obskurnym hotelu, za który nie musi płacić. Właściciel miejsca noclegowego był w przeszłości wielkim fanem piłkarza.

Sansom we wstrząsającym wywiadzie dla „Daily Mirror” powiedział, że nic nie sprawia mu radości poza alkoholem. Codziennie musi wypić cztery białe wina, bo inaczej dzień jest dla niego męką. Rozstał się także ze swoją narzeczoną, z którą był w związku od dziesięciu lat. Były piłkarz Arsenalu twierdzi, że nic go już tutaj nie trzyma przy życiu i najchętniej chciałby, żeby się skończyło.

Jakiś czas temu do miejsca, w którym przebywał Sansom, przyjechała policja, ponieważ były reprezentant Anglii chciał odebrać sobie życie. Na szczęście do tego nie doszło, ale gdy służby mundurowe proponowały mu pomoc, po raz kolejny jej odmówił. Nie chce iść na odwyk, ani leczyć się z depresji.

Bez wątpienia sytuacja Sansoma jest tragiczna i bardzo trudno będzie mu pomóc. W ostatnim czasie coraz więcej piłkarzy nie radzi sobie z życiem po karierze. Jednak najgorszy okres ma dopiero nastąpić w najbliższych latach. Czynni piłkarze w wieku około 30 lat mają być jeszcze bardziej podatni na depresję. Czas pokaże, czy to faktycznie prawda. Oby tak nie było. Dla kibiców zawsze traumą jest, gdy ich idol sięga dna.

Komentarze

komentarzy