Co wiemy po miesiącu w Premier League?: sierpień

Ekipa Jose Mourinho nadaje obecnie prym w Premier League
Ekipa Jose Mourinho nadaje obecnie tempo w Premier League

Trzy kolejki Premier League za nami. W tym czasie zdążyliśmy poznać niektóre odpowiedzi na trapiące nas pytania. Zapraszamy na kilka najważniejszych faktów po miesiącu w angielskiej ekstraklasie.

Król drugiego sezonu

Nauczeni przeszłością mogliśmy być pewni, że drugi sezon Jose Mourinho na Old Trafford będzie o wiele lepszy. Portugalczyk w swoich poprzednich klubach za każdym razem kończył sezon ligowy na pierwszym miejscu w drugim roku swojej pracy. Początek obecnej kampanii może zwiastować taki sam scenariusz. Oczywiście musimy pamiętać, że to dopiero trzy kolejki, a rywalami „Czerwonych Diabłów” nie były zespoły z górnej półki. Optymistyczne jest jednak to, w jakim stylu gra ekipa Mourinho. W poprzednim sezonie także zwykle dominowała nad rywalami, ale brakowało skuteczności. Teraz kupno Romelu Lukaku oraz dobra forma Mkhitaryana oraz Pogby dają nadzieję, że scenariusz z tamtego okresu już nie wróci. Przed United w lidze kolejne teoretycznie łatwe spotkania. Dopiero w październiku ekipa „The Special One” rozegra między innymi spotkanie z Liverpoolem oraz Tottenhamem. Po tych starciach na pewno będziemy wiedzieć znacznie więcej.

Wembley nadal zmorą „Kogutów”

Kiedy Tottenham oficjalnie ogłaszał, że ich nowym „domem” w trakcie przebudowy White Hartl Lane będzie Wembley, fani drżeli na samą myśl o kolejnym sezonie. Start sezonu pokazuje, że mieli rację. Zaledwie jeden punkt zdobyty w dwóch spotkaniach na legendarnym angielskim obiekcie nie naprawa optymizmem. Na poparcie tej tezy warto przestawić liczby – w tym sezonie „Spurs” straciło na własnym obiekcie już pięć oczek, czyli o jedno więcej aniżeli w całym poprzednim sezonie. Nachodzą trudne czasy dla Mauricio Pochettino.

Blokada sierpniowa

Zostajemy przy Tottenhamie – konkretnie przy jego napastniku. Niemoc strzelecka Harry’ego Kane’a po raz kolejny dała powody do złości sympatyków Fantasy Premier League, którzy zaufali Anglikowi. Ten jednak ponownie zawodzi na starcie rozgrywek i ponownie nie może trafić do siatki rywali w sierpniu. Od początku sezonu 2014/2015 ani razu nie dokonał tej sztuki.

Skreślony mistrz

Po porażce z Burnley wielu angielskich ekspertów oraz dziennikarzy przekreśliło szansę ekipy Antonio Conte na obronę tytułu. Oczywiście kadra Chelsea nadal jest wąska, a klub do tej pory należycie się nie wzmocnił, ale na starcie sezonu nie wygląda to tak tragicznie. Trzeba jednak przyznać, że wyniki są o wiele lepsze aniżeli gra. W spotkaniu z Tottenhamem „The Blues” mieli ogrom szczęścia. Słupek Harry’ego Kane’a oraz świetnie interwencje Courtois uratowały zespół Włocha przed porażką. Po prawdzie dopiero starcie z Evertonem przypomniało nam o Chelsea z poprzedniego sezonu, która była nacechowana bezwzględnością. Przed ekipą z Londynu ostatnie dni okienka transferowego. Jeśli Roman Abramowicz ma ambicję na coś więcej aniżeli walkę o kolejne mistrzostwo w Premier League, musi zaszaleć na rynku transferowym i jeszcze bardziej wzmocnić drużynę.

1:0

W pierwszej kadencji Jose Mourinho na Stamford Bridge drużynie Portugalczyka przylgnęła łatka ekipa na „dwa do zera”. Wówczas ekipa „The Special One” dosyć często kończyła spotkania takim wynikiem, dzięki czemu Petr Cech mógł między innymi stracić najmniej bramek w historii Premier League. Obecnie Tony Pulis bawi się w podobny sposób, oczywiście dysponując jakościowo gorszymi graczami. Menedżer West Bromwich od dawna kieruje się jasną zasadą, że liczą się jedynie punkty, a nie styl. Po dwóch spotkaniach wygranych w stosunku 1:0 w trzecim starciu ze Stoke dość długo utrzymywał się ulubiony rezultat Pulisa. Wyrównująca bramka „Garncarzy” jednak wszystko zepsuła.

Pierwsi do odstrzału

Slaven Bilić oraz Frank de Boer od początku sezonu borykają się z ogromną presją. Pomimo zaledwie trzech rozegranych spotkań obaj menedżerowie są pod ścianą. Gorsza sytuację ma Holender, który rozpoczął rozgrywki w ustawieniu preferowanym przez Chelsea w poprzedniej kampanii. Antonio Conte miał jednak o wiele lepszych wykonawców niż de Boer, dlatego wyniki są, jakie są. Angielska prasa donosi, że de Boer może długo nie wytrzymać na stołku. Jesteśmy ciekawi, czy powtórzy się sytuacja z Interu, w którym pozostał na stanowisku menedżera zaledwie 84 dni.

Śmiało moglibyśmy poznęcać się jeszcze nad Arsenalem, ale raczej za wiele zostało już w tej kwestii powiedziane.

Do zobaczenia za miesiąc.

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka
+ do 400 zł bonusu!

Komentarze

komentarzy