Piłkarz Realu dał łapówkę, by otrzymać prawo jazdy

800
Coentrao za kierownicą.

Mogliście zapomnieć, kim jest i jak wygląda Fabio Coentrao. Żeby zobaczyć go na boisku, trzeba wykazać się niezwykłą czujnością. Obrońca Realu większość czasu spędza w gabinetach lekarzy i na kozetkach u fizjoterapeutów. Żmudny proces rehabilitacji Portugalczyk urozmaica sobie uczestnictwem w rozprawach sądowych. Na ostatniej z nich przyznał się do winy i zobowiązał do wpłaty zadośćuczynienia. 

Co jakiś czas Coentrao przypomina o sobie mediom, ale nie robi tego za sprawą spektakularnego występu czy dzięki stabilnej formie. Jego powrót na pierwsze strony gazet zazwyczaj wiąże się z kolejną wpadką lub kłopotami. W ubiegły piątek Fabio zmuszony był zeznawać przed sądem w Bradze. Sprawa dotyczyła uzyskania przez piłkarza Realu prawa jazdy w 2012 roku. Istniały podejrzenia, że Coentrao wręczył jednemu z egzaminatorów łapówkę rzędu czterech tysięcy euro w zamian za przychylne i pobłażliwe ocenianie jego testu.

Postawiony przed egzekutywą Fabio oświadczył, że faktycznie wręczył taką łapówkę, ponieważ w normalnych warunkach nie zdałby egzaminu. Był przygotowany tylko z połowy pytań, jakie zawierała pula. Coentrao twierdzi, że był zmuszony do podjęcia takiej decyzji, ponieważ wcześniej utracił prawo jazdy, a było mu ono niezbędne do swobodnego poruszania się po Madrycie. To wszystko działo się zaraz po przeprowadzce Portugalczyka do stolicy Hiszpanii. Zdanie egzaminu na miejscu było, zdaniem piłkarza, niemożliwe ze względu na barierę językową.

Właśnie wtedy były piłkarz Benfiki usłyszał o ośrodku pod Bragą, który ułatwia, w zamian za pieniądze, uzyskanie dokumentu. Finanse nie stanowiły problemu, więc można było wybrać się do Vila Verde, dać w łapę komu trzeba i wsiadać za kółko. Udało się. W części pisemnej pomocne okazały się palce jednego z egzaminatorów, który w ten sposób sugerował poprawne odpowiedzi. Temu panu postawiono już 35 zarzutów o charakterze łapówkarskim.

audi-jugadores-real-madrid-coentrao

Fabio Coentrao przyznał się do winy, ale prokurator wniósł o tymczasowe zawieszenie postępowania w zamian za wpłatę trzech tysięcy euro na rzecz banku żywności w Bradze. Rozprawa z udziałem piłkarza Realu Madryt jest częścią głośnego w Portugalii procesu w sprawie testów przeprowadzonych w Centrum Egzaminacyjnym w Vila Verde. Właściciele mieli w nielegalny sposób dorobić się 1,1 miliona euro.

Komentarze

komentarzy