Cotygodniowa rozrywka – chorzowskie perypetie organizacyjno-finansowe

 

Niewiele czasu minęło od rozwiązania przez PZPN kontraktu Patryka Lipskiego z Ruchem Chorzów, ale w mediach ta sprawa jeszcze będzie trwała. To wszystko dzięki osobliwemu oświadczeniu kibiców „Niebieskich”, które dzisiaj ujrzało światło dzienne. Krótko mówiąc: jest co czytać, bo jest i śmiesznie, i strasznie…

Poniżej wspomniane oświadczenie ze strony kibiców Ruchu – Niebiescy.pl:

Nosiliśmy cię na rękach, a ty nas zdradziłeś…

Nasza ukochana drużyna zaczyna za chwilę walkę o utrzymanie w lidze. W Niebieskich szeregach pełna mobilizacja – na pokład ręce położyli wszyscy: piłkarze, nowy sztab szkoleniowy, działacze i my Kibice. Wszyscy poza jednym niewdzięcznym osobnikiem… Osobnikiem, który Ruchowi zawdzięcza wszystko. To Klub z Cichej wyciągnął go z zachodniopomorskiej prowincji, zbudował jako piłkarza, dał szansę i wypromował. To dzięki Niebieskim trafił do młodzieżowej reprezentacji Polski. Ruchowi i ludziom z Cichej zawdzięcza niemal całe swoje piłkarskie życie, by na koniec ten Klub zdradzić.

Patryk, gdy zacząłeś grać w pierwszej drużynie, szybko stałeś się naszym idolem. Twoja gra często prowadziła drużynę do zwycięstw. Cieszyliśmy się, że drużyna oparta jest na młodych, ambitnych chłopakach, takich jak ty. Ci młodsi kibice uważali cię za gwiazdę, chcieli się na tobie wzorować, dumnie chodzili w koszulkach z twoim nazwiskiem. Ci starsi nosili cię na rękach po wygranych Wielkich Derbach Śląska z Górnikiem, wspieraliśmy cię i całą drużynę, gdy przegrywaliście mecz za meczem wiosną ubiegłego roku. Sam wielokrotnie podkreślałeś, jak ważni są dla ciebie kibice, czuliśmy, że jesteś jednym z nas. Pomyliliśmy się.

Tak samo czuła drużyna, która widziała w tobie partnera, dobrego piłkarza, który dużo znaczy na boisku i może go pociągnąć w trudnych chwilach. Nie kryłeś się z marzeniami o zrobieniu kariery, wyjeździe za granicę. To normalne, każdy ma swoje ambicje. Ale wskazywałeś też, że chcesz ze wszystkich sił pomóc Ruchowi. Teraz jednak, gdy Niebiescy najbardziej potrzebują pomocy, ty się od nich odwróciłeś.

ZDRADZIŁEŚ WSZYSTKICH!

Zdradziłeś kolegów z szatni. Pewnie każdy z nich mógł złożyć podobny wniosek do PZPN, ale – co pewnie cię dziwi, nas w ogóle – żaden tego nie zrobił. Wszyscy, poza tobą, mają bowiem świadomość jak ważny czas nadszedł dla tego Klubu. Teraz to na boisku ważą się jego dalsze losy. Wszyscy się mobilizują, myślą o ratowaniu ekstraklasy, czują więź z Niebieskimi barwami i wielką odpowiedzialność. Ty masz to wszystko gdzieś. Wbiłeś im nóż w plecy, myśląc tylko o sobie i swojej „karierze”. Możemy ci zapowiedzieć – z takim podejściem kariery nie zrobisz nigdzie. Wspomnisz kiedyś nasze słowa.

Zdradziłeś trenerów – zarówno tych, którzy jeszcze przed chwila pracowali przy Cichej, jak i tych nowych, którzy pewnie liczyli na twoją pomoc w zbliżającej się walce o przetrwanie.

Zdradziłeś nas kibiców. Tych starszych i młodszych. Jak wytłumaczyć teraz dzieciom zapatrzonym w ciebie, że wypiąłeś się na ich ukochany klub? Jakoś im to wyjaśnimy, ale nie obejdzie się bez słów: zdrajca, judasz, człowiek bez honoru. Bo ty honoru nie masz za grosz, swoim jednym ruchem straciłeś cały nasz szacunek. Ruch dał ci wszystko, a ty – wiemy, że już od jakiegoś czasu – szukałeś okazji, żeby go po prostu wydymać. Okłamałeś nas kilka dni temu, kiedy zarzekałeś się, że chcesz zostać i pomóc.

Czas pokazał, że nie zasługiwałeś na nr 10 na koszulce. W przeszłości grało z nim wielu wybitnych zawodników, Niebieskich legend, którym ty nie dorastasz nawet do pięt. Dlatego oddaj swoją koszulkę! Nie jesteś godny ani noszenia „10” na plecach, a w szczególności eRki na piersi. DLA NIEWDZIĘCZNYCH ZDRAJCÓW NIE MA U NAS MIEJSCA!

Dla umotywowania naszej decyzji przytoczyć możemy propozycję, że My jako kibice chcieliśmy uregulować zaległości, jakie w płatnościach miał Patryk. Otrzymaliśmy od niego jednoznaczną odpowiedź, że nie chodzi o pieniądze. Skoro nie o pieniądze, o które toczył się spór, który rozstrzygał PZPN to o co w takim razie… Czyżby jakieś inne plany i propozycje!?

Apelujemy również do Klubu, aby w przyszłości bardziej się zastanowił zanim pozwoli jakiemuś zawodnikowi na grę z numerem 10. Ten numer nie zasługuje na to, by nosił go kolejny pseudograjek bez honoru. Patryk, Ruch sobie bez ciebie poradzi, ty bez Ruchu już niekoniecznie…

Apelujemy także, aby koszulki z nazwiskiem Lipski pozostały jedynie smutną pamiątką w domowej szafie. Na Cichej już nie ma dla nich miejsca.
Jedno jest pewne, można zyskać bezgraniczną sympatię kibiców Ruchu, o czym wielu piłkarzy może zaświadczyć. Jednak jak to z szacunkiem bywa, ciężko go zdobyć, jednak stracić bardzo łatwo. Szkoda, że wybrałeś ciemną stronę mocy…

Bez pozdrowień.

Grupy Kibicowskie Ruchu Chorzów

[zachowano oryginalną pisownię – przyp. red.]

1. Nie można zaprzeczyć jednemu, to Ruch Chorzów dał szansę Lipskiemu na zaistnienie w świadomości kibiców. Owszem, gdyby „Niebiescy” nie byli biedni jak mysz kościelna, to prawdopodobnie nikt by nie sięgał do rezerw po Lipskiego i ten tułałby się albo w drugiej drużynie, albo na wypożyczeniu w I lub II lidze.

2. Domyślamy się, że Lipski nie miał wysokiego kontraktu, a zatem nie był w stanie zbyt wiele odłożyć i przygotować się na trudniejsze czasy. Wiadomo, że to nie jest typ chłopaka, który pierwszą wypłatę przeznaczy na pierwszą ratę za Porsche, ale mimo wszystko nie mieć wysokiego kontraktu i jeszcze grać za darmo, to żadna przyjemność i brak komfortu psychicznego, bo chcąc nie chcąc, gdzieś w głowie zostaje zaistniała sytuacja.

3. Kibice Ruchu przede wszystkim powinni skierować swoje pretensje w stronę zarządzających klubem. Przecież takiej patologii, jaka jest przy ul. Cichej, chyba nie ma w innym klubie. Jeszcze do niedawna śmiano się z modelu „zarządzania” w Zabrzu, ale jak widać, śląski klimat przypomniał się również kilka kilometrów dalej…

4. Swoją drogą nie widzieliśmy podobnych oświadczeń w przypadku innych osób, które w niedawnej przeszłości pożegnały Ruch. Trener Fornalik, a wcześniej Kamil Mazek – tutaj podobny przypadek do „Lipy” – oraz Piotr Ćwielong, który nie zdecydował się kontynuować kariery w Chorzowie, mimo że jest wychowankiem, a to wiele mówi. Można oczekiwać od piłkarza lojalności, ale to musi też działać w drugą stronę – jeśli klub płaci piłkarzowi i wywiązuje się z umowy, to i druga strona jest zobowiązana jak najlepiej wykonywać swoje obowiązki. Ale skoro włodarze Ruchu mimo kolejnych pożyczek od miasta nie potrafią zapanować nad sytuacją finansową, to niech się nie dziwią, że osobom z zewnątrz nie chce się tam przebywać. Lipski urodził się w Szczecinie, a dopiero od 2011 przebywa w Chorzowie. Niby kilka lat tam spędził i do klubu trafił w tym samym czasie, co Martin Konczkowski. Tyle że kontrast jest duży, bo Konczkowski urodził się w Rudzie Śląskiej, czyli mieście totalnie zdominowanym przez kibiców Ruchu.

Krótko mówiąc – Lipski wykonywał swój zawód, za który dostaje, na mocy obowiązującego kontraktu, pieniądze. Stara zasada mówi: „nie ma sianka, nie ma granka”. I tutaj trudno mieć pretensje do młodego człowieka, który za chwilę będzie decydował o swojej przyszłości i chce to zrobić z czystą głową, podobnie przystępując do Euro U-21. I, stety lub niestety, kibice muszą to po prostu umieć zrozumieć, że Ruch Chorzów, mimo bogatej i kapitalnej historii, obecnie staje się piramidą finansową, za którą jakimś cudem jeszcze nikt nie beknął, a fanatycy Ruchu, jeśli już kogoś chcą nazywać zdrajcą, to przede wszystkim osoby, przez które tak utytułowany klub staje nad krawędzią, wszak ewentualny spadek i utrata wpływów do budżetu z tytułu pieniędzy telewizyjnych mogłyby być gwoździem do trumny i wcale nie jest to scenariusz science-fiction…

 

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka + do 400 zł bonusu!

 

Komentarze

komentarzy