Courtois z debiutem, ale… Lopetegui wciąż trzyma język za zębami

Kilka sezonów temu nie udało się z Davidem de Geą, tym razem udało się z innym golkiperem, który z miłą chęcią patrzył na wizję powrotu z Wysp do Hiszpanii. Thibaut Courtois po czterech latach w Chelsea wrócił do Madrytu, choć do innego klubu. Wydawało się, że sprowadzony za 35 milionów funtów zawodnik z miejsca wskoczy do podstawowej jedenastki „Królewskich”. Na ten moment nie jest to takie oczywiste, jak się okazuje, nie tylko dla kibiców.

26-letni Belg z ławki oglądał pierwsze dwie kolejki La Liga, obserwując świetnie spisującego się Keylora Navasa. Wszyscy zaczęli się zastanawiać kiedy w końcu szansę na debiut dostanie Courtois. Sugerowano, że być może Lopetegui postanowił użyć sprawdzonego wariantu, w którym jeden bramkarz broni w lidze, a drugi, równie dobry, w Lidzie Mistrzów i Pucharze Króla. Tak było między innymi z Casillasem i Lopezem w sezonie 2013/2014, czy z Bravo i ter Stegenem w latach 2014-2016.

Taki scenariusz tym razem się nie sprawdził, bo Courtois zadebiutował w trzeciej kolejce, rozgrywając cały sobotni mecz z Leganes (4:1). Ci, którzy myśleli, że oznacza to wygranie rywali przez Belga i posadzenie na ławce Kostarykanina, muszą jednak stonować optymizm. Wszystko po wypowiedziach trenera „Los Blancos”:

– Nie podałem żadnego planu, ale wiedzieliśmy, że zagra w tym meczu i nie powiem niczego więcej. Mamy trzech świetnych bramkarzy i postaramy się znaleźć najlepsze rozwiązania. Zdecydowaliśmy, że tym razem zagra Courtois, ale mamy doskonałe opcje.

– Keylor Navas jest naszym zawodnikiem i zagrał świetny mecz z Gironą, przed tym jak został wybrany przez UEFA najlepszym bramkarzem. Zobaczymy, jak to będzie z decyzją do podjęcia na boisku – stwierdził tajemniczo trener Realu Madryt.

Powściągliwy w wypowiedziach był też Thibaut Courtois, który opuścił pierwsze dwie ligowe kolejki pierwszy raz od… 2009 roku, kiedy jako 17-latek występował w Genk. Belg powiedział tylko, że on i Keylor Navas mają się dobrze, rywalizacja dobrze na nich działa, dają z siebie wszystko, a prasa czasem na siłę szuka kontrowersji. Do pierwszych spotkań ligi mistrzów coraz bliżej, może wtedy dowiemy się, co postanowi sztab trenerski. Jak myślicie, powinien grać nowy nabytek „Królewskich”, czy Navas, który pod presją wyraźnie odżył?

Zakład bez ryzyka w Fortunie. Możesz wejść i odebrać go właśnie w tym momencie

 

Komentarze

komentarzy