Crystal Palace w fatalnej sytuacji. Będzie tylko gorzej

Crystal Palace – Roy Hodgson
Hodgson nie wziął szatni Crystal Palace szturmem (Zdjęcie: Skysports.com)

Pięć rozegranych kolejek, pięć kolejnych porażek i wysoce ujemny bilans bramkowy. Jakby tego było mało – Orły nie zdobyły w tym sezonie Premier League choćby jednego gola. Zmiana na stanowisku trenera teoretycznie miała wyprowadzić klub na prostą. Po porażce z Southampton trudno jednak wierzyć, by w najbliższych kolejkach Crystal Palace zdołało wzbogacić się nawet o punkt.

W grze „Orłów” nic nie funkcjonuje dobrze. W poprzednich dwóch spotkaniach Crystal Palace stworzyło sobie kilka sytuacji bramkowych, ale dogodnych okazji nie wykorzystał Benteke. Niewiele lepiej wyglądało to w defensywie, której dziury widać z kosmosu. Zarówno gra trójką, jak i dwójką środkowych obrońców nie przynosi oczekiwanych efektów. Nieszczególnie w bramce pomaga Hennessey, który na początku sezonu popełnił najwięcej indywidualnych błędów spośród wszystkich bramkarzy Premier League. W Crystal Palace potrzeba wstrząsu, a nie pokojowej rewolucji.

Pod wodzą Hodgsona nic jednak nie wskazuje na podjęcie poważniejszych zmian. Crystal Palace dalej będzie grać w formacji 1–4–2–3–1, która w fazie ataku może się zmieniać w 1–4–4–2. Dotychczasowi wykonawcy również nie powinni obawiać się o swoje miejsce w zespole. Czy tak właśnie wygląda droga do utrzymania? Trudno w to uwierzyć…

Jakby negatywów było mało, najbliższe trzy kolejki Crystal Palace to spotkania z topowymi drużynami. Wyjazd do Manchesteru City, później spotkanie na Old Trafford i na dokładkę mecz z Chelsea. Obecne „Orły” nie są w stanie wyrwać choćby punktu z tych spotkań. Osiem rozegranych meczów i zero punktów? Być może teraz jest to wizja odległa, ale – mimo wszystko – całkiem prawdopodobna.

W całym ponurym nastroju wokół Crystal Palace jest jednak światełko w tunelu. „Orły” dobrze prezentują się w Carabao Cup, w którym z kwitkiem odprawili już dwóch rywali. Zarówno Ipswich, jak i Huddersfield musieli uznać wyższość Crystal Palace. Jednak przeniesienie dobrej dyspozycji z pucharu na ligę nie jest tak proste, jak mogłoby się wydawać.

Znaków zapytania w Crystal Palace jest chwilowo więcej niż odpowiedzi. Najważniejszym z nich jest oczywiście wątpliwa zdolność Hodgsona do wyprowadzenia z kryzysu podłamanego zespołu. Najbliższe trzy kolejki nie będą decydujące, ale mogą doprowadzić Crystal Palace do stanu, z którego nie będzie już ucieczki. Wówczas „Orły” znajdą się na autostradzie do spadku. Z drugiej jednak strony, każdy punkt zdobyty w meczach z takimi rywalami może okazać się trampoliną do lepszej formy. Chciałoby się rzec, że w najbliższych trzech kolejkach Palace nic nie musi. W sytuacji „Orłów” takie pojęcie już nie istnieje. Podopieczni Hodgsona muszą – i im szybciej zaczną, tym większe prawdopodobieństwo, że skończą tam, gdzie chcą!

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka
+ do 400 zł bonusu!

Komentarze

komentarzy