Skąd ta (często niezasłużona) krytyka w stronę Pogby?

Pogba

Apatyczny występ Paula Pogby w ćwierćfinale Pucharu Anglii z Chelsea po raz kolejny wywołał falę krytyki w stronę Francuza, która trwa nieprzerwanie niemalże od początku sezonu. Czy wszystkie żale mają jednak rację bytu i nie są wyłącznie krytyką dla samej krytyki?

Kiedy w sierpniu Pogba został najdroższym piłkarzem świata, wielu zastanawiało się, jakim algorytmem kierował się Manchester United, płacąc tak absurdalną kwotę za 24-letniego pomocnika. Kolejne występy w koszulce „Czerwonych Diabłów” okazały się pożywką dla przeciwników tego transferu, którzy oskarżali klub z Manchesteru o wyrzucenie pieniędzy w błoto. Po niemalże każdym spotkaniu wypominana jest mu kwota, jaką klub z Old Trafford musiał przelać na konto obecnego mistrza Włoch.

Krytyka w stronę Pogby jest czymś popularnym. Po poniedziałkowym spotkaniu z Chelsea dziennikarze oraz kibice na Twitterze zajęli się wyłącznie (oprócz sytuacji związanych z Mourinho) wylewaniem pomyj na Francuza, twierdząc, że N’Golo Kante w tym spotkaniu pokazał swojemu rodakowi, na czym polega gra w środku pola. Prześmiewcze porównania i gloryfikowane o wiele tańszego Francuza było podsumowaniem występu przeciwko drużynie Antonio Conte.

To zawsze problem dla piłkarza, za którego zapłacono ogromne pieniądze, kiedy jego drużyna przegrywa w takim spotkaniu. Kibice natychmiast znajdują czarną owcę, czasami wręcz niesłusznie. Mimo wszystko często sam Pogba nakręca machinę z jego negatywnym wizerunkiem, choćby kolejnymi fryzurami. Dla kibiców to momentalnie powód do wbicia kolejnej szpileczki w stronę piłkarza-celebryty, jak często się nazywa najdroższego zawodnika na świecie. W spotkaniu z „The Blues” krytycy 24-latka mieli w dodatku możliwość skonfrontowania go z innym, o wiele lepszym w tym spotkaniu, pomocnikiem któremu Pogba – według opinii wielu – nie dorasta do pięt. Mowa oczywiście o Kante.

W poniedziałkowym starciu po wyrzuceniu z boiska Andera Herrery każdy z zawodników United przeobraził się w przeciętnego piłkarza. Pogba bezcelowo biegał – tak jak inni pomocnicy – za piłkarzami Chelsea, gdy jego koledzy w tyłach wykonywali brudną robotę. Defensywa od dawna nie jest mocną stroną Francuza i doskonale wie o tym także Jose Mourinho, który testował go na pozycji numer 10. Biorąc pod uwagę cały sezon, Pogba rozgrywa dobrą kampanię i trudno się z tym nie zgodzić, jeśli na chwilę zapomnimy o cenie, jaką za niego zapłacono. Francuz mógłby mieć oczywiście lepsze statystyki, ale tutaj wina leży także po stronie jego klubowych kolegów, którzy dość często marnują jego świetne podania.

Na temat wspomnianej krytyki dziennikarzy wypowiedział się także oczywiście sam portugalski menedżer: – To nie jest winą Paula, że zarabia dziesięć razy więcej aniżeli większość graczy w przeszłości. To nie także jego wina, że niektórzy dziennikarze mają problemy ze swoim życiem i muszą oszczędzać każdy grosz, podczas gdy on jest milionerem. Jestem bardzo zadowolony z gry Pogby, tak samo jak mój klub. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że dzięki swojej osobowości on ma w dupie to, co ludzie o nim mówią – stwierdził Mourinho.

Problemem Francuza może być także zmęczenie. W tym sezonie rozegrał już 39 na 46 możliwych spotkań, a przypomnijmy, że po Euro 2016 nie miał zbyt wiele czasu na odpoczynek, tym bardziej w czasie sagi transferowej, która trwała przez cały sierpień. Odpadnięcie z Pucharu Anglii na pewno nieco odciąży i tak już przeładowany terminarz „Czerwonych Diabłów”, którzy są zmuszeni – oprócz spotkań w Lidze Europy – odrabiać dwa zaległe ligowe mecze.

Kolejny sezon może być przełomowym dla pobytu Pobgy w United. Kibice, którzy jednak oczekują od Francuza kilku bramek w każdym spotkaniu, zapewne będą czuć się rozżaleni. Jego rola w zespole Mourinho jest zupełnie inna, co także determinuje charakterystyka francuskiego pomocnika. Najlepsza opcją dla zarówno zespołu, jak i dla samego Pogby będzie zmianą formacji na taką, która pomieści trójkę środkowych pomocników. W takim systemie 24-latek popisywał się najlepsza formą w Turynie. Kto wie, być może czas, aby Mourinho po raz kolejny to przemyślał?

Komentarze

komentarzy