Dawid Kownacki obserwowany przez skauta Stade Rennes – zapytaliśmy u źródła. Czy to dobry kierunek i odpowiedni czas dla młodego napastnika?

dawid kowancki
(Zdjęcie: Lech Poznań)

W przerwie wczorajszego meczu Lech–Pogoń wraz z kolegą trafiliśmy na „dziennikarza”… mówiącego w języku francuskim. Chwilę porozmawialiśmy i okazało się, że to skaut Stade Rennes i przyjechał oglądać, jak zagra Dawid Kownacki. Tę informację podchwyciły od nas inne internetowe portale. Czy to dla młodego napastnika „Kolejorza” dobry kierunek?

Możecie wierzyć lub nie, ale to od nas (link do bloga kolegi tutaj) tę informację uzyskał Mateusz Borek, którą dziś rano podzielił się na Twitterze. Mieliśmy okazję porozmawiać z komentatorem Polsatu w przerwie i po meczu, i po wymianie zdań na temat gry „Kownasia” wspomnieliśmy o skaucie Rennes. Znany komentator był zaskoczony i podobnie jak ja stwierdził, że kierunek interesujący, ale warto, żeby Dawid Kownacki jeszcze chwilę w Lechu pograł.

Żeby nie być gołosłownym, podrzucam powiadomienie z mojego Twittera.

bu

Pan Mateusz tweet opublikował dziś rano, co zaraz podchwyciły portale informacyjne i wszystko poszło. Nam jednak nie zależało na czasie, bo tekstów informacyjnych nie piszemy, ten też taki nie będzie. Ale od początku o tym, jak w ogóle spotkaliśmy tego skauta.

Skończyła się pierwsza połowa meczu, a my czekaliśmy w „dziennikarskiej” kolejce po ciepłą herbatkę. Przed nami dwoje ludzi rozmawiających w języku francuskim, śmieję się więc do wspomnianego kolegi (Kuby): – Słuchaj, przyjechali z Marsylii Kownackiego obserwować. Stwierdził, że zaraz zamieni dwa słowa, bo trochę francuskiego kiedyś liznął. Tak od słowa do słowa doszło do tego, że rzeczywiście przyjechali oglądać napastnika Lecha, tyle że są z Rennes. Wzięliśmy kontakt i dowiedzieliśmy się, że pan Guillaume Duriatti ma być obecny na Inea Stadionie również podczas niedzielnego meczu z Lechią Gdańsk.

Jak zagrał Dawid Kownacki i jak gra w ostatnich tygodniach, dobrze wiemy, bramka za bramką, do tego dużo ruchu z korzyścią dla zespołu. Tylko czy to już? Czy nie za wcześnie? I czy Rennes to TEN klub?

Stade Rennes – średniak z Ligue 1 z aspiracjami (i możliwościami) na zajęcie miejsca gwarantującego grę w europejskich pucharach, w którym do niedawna grał Kamil Grosicki. Francuzi polski kierunek więc znają i postanowili poobserwować, czy ten Kownacki rzeczywiście ma papiery na granie. Obecnie nie mają tam superstrzelca, a najlepszym jest 27-letni Giovanni Sio z siedmioma trafieniami w lidze. Młody i zdolny zatem jak najbardziej. Tyle ze strony klubu, który nawet nie wiadomo, czy wie o przejściach Dawida sprzed kilku, kilkunastu miesięcy.

Stadion Stade Rennes - Roazhon Park (Zdjęcie: youtube.com/JeremyDavy)
Stadion Stade Rennes – Roazhon Park (Zdjęcie: YouTube.com/JeremyDavy)

Jak to może wyglądać ze strony piłkarza Lecha? Trafiłby do jednej z pięciu topowych lig, do klubu, w którym musiałby się wykazać od samego początku. To podobna sytuacja do Mariusza Stępińskiego i Nantes, z tym że w Rennes poprzeczka może być zawieszona stopień wyżej, jako że sam klub plasuje się wyżej od „Kanarków” i wyżej celuje. Jeśli swoją grą w tych i kolejnych spotkaniach poważniej zainteresuje Francuzów, stanie przed bardzo atrakcyjną propozycją. Ale czy odpowiednią…

… chyba nie do końca, a przynajmniej nie już, nie tego lata. Jeśli nawet tak doświadczony dziennikarz sportowy jak Mateusz Borek to przyznaje, to coś w tym musi być. Zgodnie zresztą zauważyliśmy, że „Kownaś” na takim poziomie gra dopiero od kilku spotkań. Po tym, jak wrócił na właściwe tory, warto dać mu jeszcze chwilę, chociaż pół sezonu więcej na ustabilizowanie wysokiej formy, co nie jest wykluczone. Przed 19-latkiem arcyważne mistrzostwa Europy do lat 21 i to, jak na nich zagra, też będzie miało niemałe znaczenie w kontekście ewentualnego transferu. I to nawet niekoniecznie do Stade Rennes. Głównym argumentem na „nie” jest więc czas, ale kierunek też nie do końca odpowiedni. W tym przypadku warto dobrać klub tak, jak zrobił to Łukasz Teodorczyk, przechodząc do Anderlechtu – w zespole nie było żadnego napastnika gwarantującego choćby kilka goli w sezonie.

W niedzielę kolejny mecz Lecha, chyba najtrudniejszy spośród rozegranych w tym roku. Jeśli wierzyć słowom skauta Rennes, pojawi się również na nim. Wiadomo, od obserwowania do transferowych negocjacji daleka droga, ale wszystko w nogach Dawida Kownackiego. Jeśli jednak do transferu dojdzie, pragniemy, aby nasze słowa nie znalazły potwierdzenia, a polski napastnik zawojował Ligue 1.

Komentarze

komentarzy