Dawny cel gigantów cierpi na piłkarską bezpłodność. Choroba trwa już dwa lata

Saido Berahino
Saido Berahino

Luty 2016 roku. Kilka tygodni po zakończonym okienku transferowym, podczas którego Saido Berahino miał przed sobą wciąż otwartą drogę do wielkiej kariery. Dwa lata później z obiecującego młokosa, który miał na stole oferty od Chelsea i Tottenhamu, pozostało już niewiele.

Dziś 24-letni Anglik może jedynie pomarzyć o ofertach z najlepszych angielskich klubów, broniąc barw ligowego średniaka – Stoke City. Od samej pozycji klubu gorsze są jednak indywidualne statystyki zawodnika. Berahino od pamiętnego gola w lutym 2016 roku przeciwko Crystal Palace (jeszcze w barwach West Bromwich Albion) nie potrafił trafić do siatki rywali.

Już jutro Stoke pojedzie do Leicester, aby rozegrać kolejne spotkanie Premier League. Jeśli Berahino ponownie nie uda się trafić bramki, będzie to dla niego 44 występ bez zdobytego gola. Brzmi kosmicznie, zważywszy na to jakim potencjałem dysponował. Nie bez przyczyny jego umiejętności dostrzeżono w Chelsea oraz Tottenhamie. „The Blues” wówczas szukali przede wszystkim rywala dla Diego Costy, a narodowość Berahino dodatkowo skłaniała ich, aby bez namysłu wyłożyć na niego 20 milionów funtów. W Tottenhamie z kolei Berahino miał dodać nieco otuchy dla Harry’ego Kane’a.

Niemoc strzelecka w jego przypadku to dość dziwny przypadek, tym bardziej, że mówimy o zawodniku, który w sezonie 2014/2015 trafił 20 bramek we wszystkich rozgrywkach, otrzymując w nagrodę powołanie do reprezentacji Anglii. Wydaję się jednak, że w spadku formy na boisku należy się doszukiwać przyczyn także poza nim. Na początku zeszłego roku wybuchła afera narkotykowa związana z jego udziałem, kiedy to został zawieszony na osiem tygodni za zażywanie marihuany. Dodatkowo w angielskiej prasie pojawiały się informacje, jakoby 24-latek nie przykładał się do treningów, na które nie raz zdarzało mu się spóźniać.

Jak pokazuje przykład Berahino, talent to nie wszystko. Kariera Anglika w ciągu dwóch lat rozproszyła się na drobne. Jego ostatnią nadzieją jest stosunkowo młody wiek. Jeśli napastnik Stoke marzy jeszcze o zaistnieniu na angielskich boiskach – to ostatni dzwonek na jakąkolwiek zmianę.

Totolotek: Zarejestruj się i graj bez podatku! – KLIKNIJ W LINK I ODBIERZ BONUS!

Komentarze

komentarzy