Dni wielkiej próby. Usain Bolt blisko zostania profesjonalnym piłkarzem

„Zostać piłkarzem”, jak to dumnie brzmi… Większość chłopców całymi dniami kopie piłkę marząc o tym, żeby pewnego dnia robić to zawodowo, przed trybunami wypełnionymi tysiącami widzów. Droga do tego celu jest trudna, kręta i wyboista, a w jej trakcie poza uporem i charakterem trzeba mieć też sporo talentu. Jedni na najwyższy poziom wybijają się od razu, inni pukają do niego latami, by ostatecznie zostać z niczym, jeszcze inni marzenia spełniają trochę później.

Był Grafite, który piłką zaczął się zajmować dopiero w wieku 21 lat, by osiem lat później zdobyć 28 bramek w 25 meczach Bundesligi. Był Roger Milla, który co prawda grał od dziecka, ale gwiazdą został… w wieku 38 lat. Trudno wpasować tutaj w jakikolwiek sposób Usaina Bolta – wielokrotnego mistrza olimpijskiego i świata, najszybszego człowieka na Ziemi, ustatkowanego i spełnionego. Jamajczyk jest jednak wielkim fanem piłki nożnej, sam lubi kopać, więc postawił sobie cel – zostać profesjonalnym piłkarzem.

Zakład bez ryzyka w Fortunie. Możesz wejść i odebrać go właśnie w tym momencie

Zaczęło się od niewinnych deklaracji, potem były mecze charytatywne. W marcu tego roku Bolt odbył dwie jednostki treningowe z pierwszym zespołem Borussi Dortmund, swoją postawę ocenił na 7/10, a ówczesny trener BVB, Peter Stoeger, pochwalił Jamajczyka, zaznaczając jednak, że czego go dużo pracy. Następnie były m.in. treningi i sparing w norweskim Stromsgodset. W poszukiwaniu piłkarskiego spełnienia Bolt stawia coraz śmielsze, choć egzotyczne kroki. Teraz padło na Australię.

Central Coats Mariners to drużyna, w której Usain Bolt zamierza przepracować cały okres przygotowawczy, trwający sześć tygodni. – Prowadzimy zaangażowane rozmowy z „najszybszym człowiekiem na świecie”. Widzimy jego ambicję i zaangażowanie w to, by zostać piłkarzem. Klub australijskiej A-League nie zagwarantował byłemu sprinterowi kontraktu – wszystko zależy od jego postawy. Bolt jest niezwykle zdeterminowany i zapewnia, że zrobi wszystko, by zostać profesjonalnym piłkarzem. Cel, który wyznaczył sobie po zakończeniu lekkoatletycznej kariery jest na wyciągnięcie ręki. Choć w tym przypadku raczej na wyciągnięcie nóg – każdy najbliższy dzień będzie dla Jamajczyka wielką próbą i walką o marzenia. Jak myślicie, dopnie swego?

Zakład bez ryzyka w Fortunie. Możesz wejść i odebrać go właśnie w tym momencie

Komentarze

komentarzy