Fantasy Premier League: Co wypaliło, a co zawiodło w 25. kolejce?

Sezon ledwo się zaczął, a już skończyła się 25. kolejka! Tym razem Lisy z Leicester dały swój popis na Etihad Stadium, a Everton zmiażdżył na Brittania Stadium Stoke!

Co wypaliło?

Leicester City

Wielu uważało, że to właśnie spotkanie na Etihad Stadium będzie odpowiednim miernikiem dla szans drużyny Claudio Ranieriego na mistrzostwo Anglii. Egzamin ten goście zdali na najwyższą możliwą ocenę i zwyciężyli 3:1. O dziwo dwa gole strzelił Robert Huth, który otrzymał w Fantasy szesnaście punktów. Do tego gola i asystę zanotował Riyad Mahrez, co ucieszyło wielu graczy. Defensorom Lisów nie udało się jednak utrzymać czystego konta, bo w ostatnich minutach gola dla The Citizens strzelił Sergio Aguero.

Everton

Zawodnicy z Goodison Park zaliczyli jeszcze lepszy występ punktowy od Leicester, ponieważ udało im się zachować czyste konto. Gola strzelił w końcu Romelu Lukaku, a aż trzynaście punktów udało się zdobyć Sheamusowi Colemanowi. Mieliście Belga w swoich składach, czy straciliście do niego cierpliwość w trakcie jego serii pięciu meczów bez gola?

Arsenal

Kanonierzy mają za sobą świetne spotkanie biorąc pod uwagę zdobycze w Fantasy. Gola strzelił Mesut Özil, a asysty zaliczali Aaron Ramsey i Olivier Giroud. Z bardzo dobrej strony zaprezentowała się również formacja obronna Arsene’a Wengera, bo oprócz czystych kont Petr Cech i Gabriel zostali nagrodzeni punktami bonusowymi.

Co zawiodło?

Dimitri Payet

Francuz po raz kolejny nie zdobył żadnych punktów poza tymi za występ i zachęcił nas tym samym do sprzedania go w FPL. Młoty nie potrafiły strzelić gola nawet w czasie, gdy drużyna Southampton grała w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Victora Wanyamy. Czy to czas na sprzedaż zawodnika West Hamu?

Kapitan Kane

Napastnik Tottenhamu był najchętniej „kapitanowanym” zawodnikiem w Fantasy w tej kolejce. Niestety tym razem angielskiemu snajperowi nie udało się strzelić gola lub zaliczyć asysty, mimo, że „Koguty” grały u siebie z niżej notowaną drużyną Watfordu. A wy kogo mieliście na kapitanie?

Komentarze

komentarzy