Gonzalez: Wisła Kraków trochę jak Real Madryt

Początek roku przyniósł spore zmiany w drużynie „Białej Gwiazdy”. Przede wszystkim zatrudniono anonimowego trenera praktycznie bez doświadczenia, co z marszu dostarczyło polskiemu światkowi piłkarskiemu pole do popisu w kategorii śmieszkowania. Jak to często bywa, nowy trener z automatu sprowadza nowych zawodników, których zaobserwował gdzieś wcześniej i na nich chce oprzeć grę. Tak oto do Wisły trafił rodak Kiko Ramireza, którego – trzeba przyznać – też się humor trzyma.

Ivan Gonzalez Lopez to 29-letni zawodnik, który – w przeciwieństwie do swojego nowego przełożonego – otarł się o wielką piłkę. W latach 2009–2012 był zawodnikiem Malagi, z której został wypożyczony, a następnie wykupiony przez Real Madryt. Żeby jednak nie było za kolorowo, była to Castilla, czyli druga drużyna „Królewskich”. W obrońcy solidnej postury widziano coś, czego niestety nie udało mu się potwierdzić. Po tym rozczarowaniu zaliczył kilka klubów, jednak w żadnym nie zagrzał miejsca dłużej niż półtora roku. Aż padło na Wisłę.

ivan
Gonzalez jeszcze w barwach Malagi

Paradoksalnie Hiszpan podpisał właśnie półtoraroczny kontrakt, ale jak sam przyznaje, ma nadzieję zakotwiczyć w Polsce na dłużej i odnaleźć stabilizację. Podczas swojej pierwszej konferencji wypowiedział się co nieco o polskiej piłce i pogodzie: – Szczerze mówiąc, jeszcze nie wiem zbyt wiele na temat ekstraklasy (…), ale Wisła jest klubem z historią, tradycjami. Zdecydowanie w całej Hiszpanii Wisłę Kraków, a także tę drugą ekipę z Warszawy, wszyscy znają. (…) Grałem już w Rumunii i w Niemczech, tam też bywało zimno. Teraz rzeczywiście panuje tu mróz, ale to kwestia kilku dni, by się do tego przyzwyczaić.

Co jeszcze z ciekawych rzeczy? Hiszpan dodał, że zamieszka z dziewczyną, bo zawsze przeprowadzają się razem, oraz że wybierze numer 32, który dobrze mu się kojarzy z początkami w Maladze. Na koniec jednak hit, który z pewnością spowodował uśmiech na twarzach kibiców Wisły i rozbawienie u reszty.

– Chcę się skupić tylko na Wiśle i nie chcę wracać do tego, co było. Real to przeszłość. Wisła też jest wielkim klubem i dostrzegam wiele podobieństw między nią a Realem.

Do tej pory staraliśmy się wymyślić, jakie podobieństwa zauważył obrońca. Szkółka? Niee. Dominacja w lidze wraz z inną drużyną, rekordy? Też nie. Jedynym podobieństwem wydaje się być bogata historia i uznanie na krajowym podwórku. To wciąż zbyt mało, by posuwać się do takich opinii. Jednak nie ma co czepiać się Hiszpana, lepiej potraktować to z humorem. Oczywiście życzymy dobrej formy, bo jak na polską ligę możliwości Gonzalez ma wielkie. Ostatnie lata były dla niego trudne, może w Polsce znajdzie w końcu stabilizację i spokój. Powodzenia!

Komentarze

komentarzy