Huddersfield utarł nosa Crystal Palace

De Boer zalicza koszmarny debiut na Selhurst Park (Zdjęcie: SkySports.com)

„Podejdziemy do tego spotkania z szacunkiem, jednocześnie pamiętając, że jesteśmy silniejszym zespołem”. W takim tonie przed swoim inauguracyjnym starciem w Premier League wypowiadali się zawodnicy Crystal Palace. Klub z Selhurst Park ma za sobą słaby sezon, jednak po zmianie trenera zawodnicy aspirują w spokojne utrzymanie. Pierwszy egzamin został jednak oblany. Huddersfield ograł Crystal Palace na ich stadionie, będąc zespołem lepszym pod każdym względem.

De Boer zaryzykował. Crystal Palace rozpoczęło spotkanie grając trójką środkowych defensorów. Blok obronny tworzyli Dann, Riedewald oraz Fosu-Mensah. Dla dwóch ostatnich były to debiuty w oficjalnych spotkaniach i trzeba przyznać, że brak zgrania był bardzo widoczny. Defensywa „Orłów” popełniła wiele błędów, mając ogromne problemy z poprawnym ustawianiem się i wzajemnym asekurowaniem.

Niewiele lepiej spisała się pomoc, w której sercu znajdowali się Milivojevic i Puncheon. Anglik częściej grywał bliżej bramki przeciwnika i ustawienie go w systemie z dwoma środkowymi pomocnikami od początku wzbudzało wiele wątpliwości. W efekcie takiej decyzji De Boera pomoc gospodarzy przeciekała niczym pęknięta rura. Huddersfield z łatwością kreowało sobie kolejne sytuacje, mijając drugą linię Crystal Palace kilkoma prostymi podaniami.

Nieszczególnie pomogli również wahadłowi w postaci Warda i Van Aanholta. Obaj nieźle prezentowali się w ofensywie, jednak mieli standardowe już problemy z grą defensywną. Ciężaru odpowiedzialności za zespół nie uniósł Zaha, który przebywając częściej w środkowej strefie boiska, nie miał niemal wcale wpływu na grę zespołu.

Po drugiej stronie barykady wczorajszej konfrontacji znajdywało się Huddersfield. Ekipa Wagnera była całkowitym przeciwieństwem Crystal Palace. Byli zorganizowani, znali swoje boiskowe obowiązki, skutecznie przesuwali linię defensywy i kreowali sporo sytuacji bramkowych. Choć w drużynie gości również nie brakowało wielu nowych twarzy, to Huddersfield sprawiało wrażenie zespołu niezwykle zgranego.

Podopieczni Wagnera rozgrywali piłkę szybko i w sposób bezkompromisowy. Starali się przenieść futbolówkę jak najszybciej w boczne strefy boiska, by tam poszukać dośrodkowania do świetnie grającego głową Mounie. Mniej więcej w taki właśnie sposób Huddersfield zdobyło wczoraj dwie bramki. Choć Crystal Palace było częściej przy piłce, to wrażenie musiał również sprawić agresywny pressing gości. Gospodarze mieli ogromną trudność, by skutecznie wyprowadzić piłkę z własnej połowy innym zagraniem niż długim podaniem na Benteke.

De Boer chciał stworzyć z Selhurst Park twierdzę. Pierwsze spotkanie szybko rozbiło takie marzenie. Huddersfield za to pozytywnie zaskoczył i możemy się spodziewać, że taki start ligowy da zespołowi wiele pewności siebie.

W najbliższej kolejce ekipa Wagnera podejmie na własnym boisku drugiego tegorocznego beniaminka, a więc ekipę Newcastle. Trudniejsze zadanie czeka na Crystal Palace, które wybierze się na Anfield. Historia pokazuje, że „Orły” nie są jednak na straconej pozycji, bowiem wygrały aż trzy ostatnie starcia na stadionie Liverpoolu.

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka + do 400 zł bonusu!

Komentarze

komentarzy