Icardi vs Curva. Nie pisz autobiografii, gdy masz poniżej 30 lat

Icardi po przestrzelonym karnym przeciwko Cagliari

Pamiętam tę ekscytację, kiedy po przeczytaniu książki „Ja, Ibra”, starannie odłożyłem nowy zakup na półkę, usiadłem na łóżku i pomyślałem: ale ten Zlatan to mega gość. Wszystkie opisane przeżycia, które przeobraziły zwykłego chłopaka w gwiazdę, jeszcze przez kilka dni kłębiły mi się w głowie. Jednak któregoś dnia pękła cała moja mityczna bańka wytworzona wokół Szweda. Światło dzienne ujrzały informacje o przekłamaniach autora. Podrasowane historie, upiększone dialogi, natłok przekleństw – świetny sposób na zwiększenie popytu. Koniec końców lekturę wetknąłem komuś za drobniaki, niesmak pozostał, a na wszystkie kolejne tego typu twory patrzyłem z większym dystansem.

Podobne poruszenie wywołała niedawno autobiografia innego ekscentryka – kapitana Interu Mauro Icardiego. Kibice śledzący baczniej włoskie rozgrywki zdążyli już poznać temperament młodego Argentyńczyka. W wieku 15 lat dołączył do zespołu młodzieżowego… FC Barcelony, 4 lata później zadebiutował w Serie A, a mając 22 lata pierwszy raz założył opaskę kapitańską niebieskiej części Mediolanu. Warto wspomnieć także o jego zawirowaniach w życiu prywatnym. W głowie zawróciła mu Wanda Nara – obecnie agentka piłkarska, od 2 lat jego żona, a przed rozwodem ukochana Maxi Lopeza. Sempre Avanti (Zawsze naprzód) – wydana niecały tydzień po przedłużeniu kontraktu książka mogła w pewien sposób sugerować kolejne spektakle z Icardim w roli głównej. Tak też się stało.

Piłkarz nie omieszkał poświęcić jednego z rozdziałów ultrasom Interu, opisując m.in. sytuację po przegranym wyjazdowym spotkaniu z Sassuolo (3:1). W skrócie: sezon 2014/15, kompromitująca porażka i honorowy gol Mauro. Po mecz Icardi i Guarin podchodzą do wściekłych ultrasów, aby załagodzić całą sytuację. Argentyńczyk ściąga z siebie spodenki i koszulkę, a potem rzuca je jednemu z dzieciaków. Podarunek zabiera jeden z ultrasów i odrzuca w kierunku zawodnika, na którego twarzy pojawia się złość. Po dłuższej przerwie pod trybunę gości przychodzi więcej zawodników Interu, a wszystko dąży do pojednawczego dialogu. Cała akcja zostałaby pewnie zapomniana, gdyby Icardi nie umieściłby jej w książce i nie dodał swoich kilku słów na ten temat.

To wstyd, że przywódca Ultrasów podbiegł do niego, wyrwał mu koszulkę, a potem odrzucił z obrzydzeniem w moim kierunku. W tym momencie walczyłem ze sobą, chciałem uderzyć go za to, co właśnie zrobił. Zacząłem go zgryźliwie obrażać. Ty kupo g*wna, popisujesz się przed dzieckiem zgrywając wielkiego człowieka przed resztą Ultrasów. Wstydź się za to. Po tych słowach napastnik udał się do szatni, gdzie targały nim emocje: Koledzy bili mi brawa, jakbym był ich idolem (…) Jestem gotowy stawić im czoła, jednemu po drugim. Może nie wiedzą, że dorastałem w jednej z południowoamerykańskich dzielnic o najwyższym współczynniku przestępczości na ulicach. (…) Ilu tam ich jest? 50? 100? 200? Ok, nagrajcie moją wiadomość i niech to usłyszą. Sprowadzą 100 kryminalistów z Argentyny, którzy zabiją ich na miejscu!  Na odpowiedź Ultrasów z Curva Nord i ich wersję nie trzeba było długo czekać, jej tematem przewodnim były słowa: Kłamstwa! Kłamstwa! Kłamstwa! Zarząd już podczas feralnego incydentu w szatni był przeciwny takim zajściom, ale sprawa została pominięta. Postanowiono, że oficjalne oświadczenie zostanie wydane w poniedziałek. A tymczasem podczas ostatniego meczu ligowego na Meazza (vs Cagliari), na trybunach dało się odczuć nerwową atmosferę. Icardi opublikował na Instagramie długi post, w którym był zaskoczony reakcjami fanów, przeprosił za swoje zachowanie oraz stwierdzi, że opaska kapitańska to spełnienie jego dziecięcych marzeń. Curva Nord nie dawała jednak za wygraną, wywieszony baner podczas wspomnianego meczu głosił: Nie jesteś facetem. Nie jesteś kapitanem. Jesteś po prostu kawałkiem g*wna.

Oczywiście mowa o kibicach z Curva Nord, zatem zdania o Icardim były podzielone. Kiedy jedni zaczęli go wygwizdywać, inni próbowali bić brawo. Czara goryczy dość przypadkowo przelała się ok. 25. minuty. Icardi upadł po kontakcie w polu karnym z Bruno Alvesem, a sędzia długo zwlekał z decyzją zanim wskazał na wapno. Marco Storari wyszedł zwycięsko z pojedynku, bo piłka nawet nie leciała w światło bramki. Znów podniosła się wrzawa, jedni zachęcali kapitana do walki, inni cieszyli się(!) z jego potknięcia. Koniec końców Inter przegrał swój piąty mecz we wszystkich rozgrywkach tego sezon, a gra momentami nie napawała optymizmem (1-2, stracone dwa gole w ostatnich 20 minutach). Po powrocie do domu na gwiazdę czekał kolejny baner: Jesteśmy tu. Powiesz nam, kiedy przyjadą twoi argentyńscy przyjaciele?

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Pawła Świnarskiego, redaktora naczelnego serwisu intermediolan.com:
To kolejny cios w Inter Mediolan, który bez tego ma sporo problemów w ostatnim czasie. Icardi zachował się bardzo nieodpowiedzialnie i mówiąc wprost, głupio pisząc w ten sposób o grupie kibiców Interu. Będąc kapitanem Interu musi przewidywać konsekwencje swoich zachowań. Nie wiem czy on sam w sobie nie grzeszy poza boiskiem inteligencją, czy też ktoś mu źle doradza…(chyba wiecie o kim myślę?). Wszyscy wiemy, że Ultras to wrażliwa na swoim punkcie i jednocześnie reagująca emocjonalnie grupa społeczna, niezależnie od szerokości geograficznych. Ich reakcja była łatwa do przewidzenia i mogła być tylko jedna. Nie pochwalam ich, bo widzę w tym środowisku dużo hipokryzji. Cieszyć się, gdy zawodnik swojego klubu nie trafia z rzutu karnego? To jest chore! Na koniec kamyczek w kierunku klubu. Jak można reklamować książkę swojego zawodnika, a kilka dni później karać go za nią karą? Czy nikt z klubu nie pofatygował się by przejrzeć tę książkę wcześniej? Jak widać, każdy musi uderzyć się w pierś. Liczę, że wszyscy to zrobią, schowają dumę do kieszeni i posprzątają ten bałagan: dla dobra Interu.

Poniedziałkowa decyzja nie mogła brzmieć inaczej: ukaranie zawodnika za naruszenie klubowych zasad oraz wydanie oficjalnego oświadczenia z przeprosinami. Protesty Curva Nord, pogłoski o odejściu podczas zimowego okienka, odejście w lato, odebranie opaski kapitańskiej, oświadczenia obu stron – przez krótki okres Inter zaserwował nam solidny miszmasz, którego można było zwyczajnie uniknąć. Chińskie pieniądze na razie nie wnoszą nic nadzwyczajnego. Sprawa być może ucichnie, ale w jaki sposób pogodzić żądnych krwi Ultrasów, którzy życzą śmierci swojemu piłkarzowi? Padły doniesienia jakoby część książki miała być odpowiednio zmodyfikowana, aby uniknąć powtórnych frustracji – tyle w tym dobrego. Futbol podobny jest czasami do opery mydlanej, nigdy nie wiadomo, co zdarzy się jutro. Może (wg doniesień jednego z włoskich dziennikarzy) sycylijska mafia połamie nogi Icardiemu i na tym skończą się dalsze spekulacje o przyszłości nietuzinkowego napastnika? Czas pokaże. Poczekajmy na kolejny rozdział.

forbet728x90

Odbierz darmowe 20 zł w nowym polskim bukmacherze forBET. Graj za darmo!

Takie promocje dla Polaków nie zdarzają się często. Żeby odebrać bonus wystarczy założyć konto >>> Z TEGO LINKU <<<, uzupełnić wszystkie potrzebne dane, a bonus zostanie automatycznie dodany do konta.

Więcej informacji na temat nowego bukmachera. 

Komentarze

komentarzy