Jak nowy zawodnik Lechii Gdańsk pomógł bezdomnemu

van

Nowy zawodnik Lechii Gdańsk, Gino van Kessel, może okazać się jednym z największych żartownisiów, jakich widziała ekstraklasa. Holender na łamach „Super Expressu” pochwalił się kilkoma barwnymi opowieściami ze swojego życia i trzeba przyznać, że jest niezłym śmieszkiem.

Najbardziej przykuwa oczywiście historia z kupnem jointa bezdomnemu, którego piłkarz zgarnął z autostrady w strefie wnoszenia opłat. Nowy zawodnik nie dość, że zabrał bezdomnego z ulicy, to opłacił mu hotel, pranie, pokazał stadion Ajaksu, a na koniec kupił jeszcze jointa. Musimy przyznać, że przykro nam się zrobiło, gdy na koniec nie powiedział o przyjaźni z bezdomnym, która przetrwała do dzisiaj. Byłaby to całkiem niezła historia na dobrą komedię z fajnym morałem.

– Na autostradzie, przy poborze opłat, zabrałem bezdomnego. Najpierw chciał jechać do Lyonu, ale potem zapytał, czy zabrałbym go do Holandii. Na początku myślałem, że żartuje, poprosiłem, żeby się zastanowił. Grałem w drugiej lidze francuskiej i wracałem do Holandii autem, bo moja dziewczyna występowała w finale najbardziej prestiżowego konkursu dla modelek. Dałem mu telefon, aby zadzwonił do swoich bliskich. Zdania nie zmienił. Zgodziłem się. Pod Amsterdamem zapłaciłem mu za pokój w hotelu, a na drugi dzień pokazałem stadion Ajaksu. Zapłaciłem też za wypranie jego rzeczy, nakarmiłem, dałem kieszonkowe. Na koniec kupiłem mu nawet… jointa, bo mówił, że chciał raz w życiu spróbować (śmiech). Fajnie pomagać innym – czytamy w „Super Expressie” ciekawą rozmowę z Gino van Kesselem, nowym piłkarzem Lechii.

Poza tym piłkarz wydaje się nadzwyczaj sympatyczny i pomysłowy w swoich działaniach. Gdy występował w Trencinie, po jednym z przegranych meczów prezes klubu stwierdził, że piłkarze jego klubu grają jak kurczaki. Po zdobyciu mistrzostwa van Kessel przyniósł mu kurczaka i stwierdził, że ten powinien zostać mianowany kapitanem zespołu.

 

Komentarze

komentarzy