Jarosław Ruch Chorzów zbaw! I zbawił, aż się Legii czkawką odbiło…

Jarosław Niezgoda - Źródło: Twitter.com/RuchChorzów1920
Jarosław Niezgoda – Źródło: Twitter.com/RuchChorzów1920

Tytułowy Jarosław, Niezgoda, był jednym z głównych bohaterów wielkiej wygranej Ruchu Chorzów na Łazienkowskiej. Wypożyczony z… Legii napastnik najpierw dał wywalczył rzut wolny, po którym gola strzelił Patryk Lipski, a w drugiej połowie dobił warszawian i przypieczętował pierwsze zwycięstwo „Niebieskich” w 2017 roku. Takie cuda bardzo źle wróżą Legii przed rewanżowym meczem z Ajaksem w Lidze Europy, a Ruch w nagrodę stracił miano czerwonej latarni w ekstraklasie. 

Przede wszystkim niedzielny wieczór w Warszawie był festiwalem pięknych goli. Najpierw Patryk Lipski:

Potem Maciej Urbańczyk:

I jedyną zagadką po pierwszej połowie było, która bramka była ładniejsza, ale chyba stawiamy na drugie trafienie podopiecznych Waldemara Fornalika. W drugiej połowie Legia miała ruszyć i ruszyła do własnej bramki, by wyciągnąć z niej piłkę po golu Niezgody… Potem biła głową w mur, a z pomocą przyszli… kibice Ruchu Chorzów, którzy odpalając pirotechnikę, zadymili stadion i pozwolili się gospodarzom ukryć w oparach dymu, który jednocześnie przyniósł gola po akcji Odjidja-Ofoe, Jędrzejczyk i Radović.

Co możemy powiedzieć o Legii? Trudno to nawet nazwać zimnym prysznicem, a jeśli iść w tę stronę, to chyba ekipa Jacka Magiery weszła do kriokomory na kilka godzin i usnęła… Kompletna katastrofa i brak pomysłu na rozbicie obrony rywala. Można się tłumaczyć dwumeczem z Ajaksem, ale niestety na wiosnę warszawianie przez 270 minut gry strzelili zaledwie dwa gole, ale sytuacji bramkowych zbyt dużo sobie nie stworzyli. Tomas Necid jak na razie jedyne udane zagranie w Legii miał w Gdyni, gdy asystował przy bramce Jodłowca, a poza tym nikt nie widział go na placu gry. Spalił się też Sebastian Szymański, który dostał szansę dzisiaj od początku, ale niespełna 18-letniego pomocnika Legii akurat winilibyśmy dzisiaj najmniej.

Ekipa Magiery za kilka dni musi wyjść z innym nastawieniem na ArenaA, bo Ajax może nie być taki litościwy, jak w pierwszym meczu. Przy okazji warto wspomnieć o fatalnej dyspozycji na Łazienkowskiej w wykonaniu Legii. Zaledwie cztery wygrane w 11 meczach, to wynik katastrofalny, jak na kandydata do mistrzostwa. 16 zdobytych punktów u siebie daje im ex aequo ósmą pozycję w domowej tabeli wraz z Cracovią i Piastem, a jutro do tego grona może dołączyć Zagłębie Lubin…

Komentarze

komentarzy