Jędrzejczyk z najwyższym kontraktem w historii ekstraklasy

jedza

Dziennikarz Polsatu, Roman Kołtoń, ujawnił, że Artur Jędrzejczyk zarobi najwięcej w historii ekstraklasy. Popularny „Jędza” w ciągu czterech lat w Legii zainkasuje 4,2 miliona euro (18 milionów złotych). Prezes Bogusław Leśnodorski twierdzi, że ryzyko jest małe, ponieważ Jędrzejczyk to urodzony lider, a takich piłkarzy potrzebuje Legia Warszawa.

W zeszłym roku Jędrzejczyk został wypożyczony na pół roku z Krasnodaru. W tamtym czasie był to wielki hit, nawet pomimo wypożyczenia. Ewentualne wykupienie piłkarza było wręcz niemożliwe. Po awansie do Ligi Mistrzów i zarobionych tam pieniądzach Legia mogła zwiększyć swój budżet do 230 milionów złotych na sezon, a mówi się nawet o 250 milionach. Przy takich pieniądzach wiele się zmieniło.

Warto również przypomnieć, że Legia za Jędrzejczyka zapłaciła milion euro, a więc około 4,2 miliona złotych. Prostą matematyką dochodzimy więc do tego, że reprezentant Polski będzie kosztował Legię ponad 22 miliony złotych. Jeszcze rok temu była to kwota nie do pomyślenia.

Do tej pory najlepiej zarabiającym piłkarzem ekstraklasy był inny zawodnik Legii, Vadis Odjidja-Ofoe, który inkasuje podobne pieniądze co Jędrzejczyk. W wywiadzie dla Polsatu Sport prezes Leśnodorski stwierdził, że zastanawiał się nad kupnem dwóch zawodników z zagranicy, ale postawił jednak na Jędrzejczyka, który nie będzie potrzebował aklimatyzacji. Na temat Ofoe dodał, że na pewno zostaje, bo sam tego chce. Piłkarz potrzebuje stabilizacji, a prezes już myśli o przedłużeniu z nim kontraktu, choć obecny trwa do 2018 roku.

Działania Legii na rynku transferowym pokazują, że warszawski klub nie zamierza wracać już do starych czasów, lecz myśli tylko o tym, by ustabilizować swoją pozycję w gronie „średniaków europejskich”. Nas natomiast cieszy to, że najlepiej zarabiającym zawodnikiem polskiej ekstraklasy będzie Polak. Oby nie było to działanie jednorazowe. Może doczekamy się wreszcie czasów, gdy do Polski nie przyjeżdżają podstarzałe gwiazdy, tylko uznani piłkarze.

 

Komentarze

komentarzy