Kamil „TurboNiezdecydowany” Grosicki nie przejdzie do Bursasporu. Polak zwinął manatki i wyjechał z Turcji!

Król Deadline Day jest tylko jeden – Kamil Grosicki. Reprezentant Polski dwa lata temu był bohaterem niedoszłego transferu do Burnley. Podczas dzisiejszego ostatniego dnia okna transferowego, Grosicki także nie podpisał umowy, choć sam transfer był na ostatniej prostej. 

Przypomnijmy na samym początku sytuacje polskiego zawodnika w Hull City.  Grosicki nie miał najłatwiejszego startu sezonu, co potwierdzają minuty spędzone na boisku. Kamil Grosicki rozegrał zaledwie 22 minuty w siedmiu spotkaniach „Tygrysów” w obecnych rozgrywkach. Co więcej, przy wszystkich pozostałych meczach Polak nie łapał się nawet na ławkę rezerwowych. Sprawa wydawała się jasna – Grosicki musi zmienić klub.

W szczególności, że wielokrotny reprezentant Polski stracił miejsce w kadrze. Nowy selekcjoner, Jerzy Brzęczek nie znalazł miejsca w składzie dla  30-letniego pomocnika. Kamil ewidentnie był rozżalony, czego dowodem była działalność TurboGrosika na Twitterze. Kamil „polajkował” m.in. wpis, który jawnie krytykował powołanie Błaszczykowskiego oraz brak Grosika w kadrze.

Wszystkie znaki na niebie wskazywały, że nadchodzą jednak dla Grosickiego lepsze czasy. Polak przeszedł już testy medyczne przed dwuletnim wypożyczeniem do Bursasporu i każdy kibic spodziewał się, że Kamil będzie występować w lidze tureckiej.

Tak się jednak nie stanie. Przed chwilą Bursaspor za pośrednictwem swoich oficjalnych mediów zakomunikował, że piłkarz na ostatniej prostej zrezygnował z wypożyczenia i bez konkretnego wytłumaczenia wyjechał z Turcji.

Trudno zatem spodziewać się, by w tak krótkim czasie Kamil Grosicki znalazł inny klub. Tym samym polski pomocnik spędzi przynajmniej pół roku w Hull, bez większych szans na regularną grę.

Zakład bez ryzyka w Fortunie. Możesz wejść i odebrać go właśnie w tym momencie

Komentarze

komentarzy