Kibic Manchesteru United oszalał? Chce wnieść pozew do sądu przez Pepa Guardiolę. Kuriozalny powód

haggerty

Na pewno oglądaliście kiedyś programy dokumentalno-fabularne typu „Sędzia Anna Maria Wesołowska”, których akcja rozgrywa się w sali rozpraw, a prowadzący ją muszą rozstrzygać na korzyść jednej ze zwaśnionych stron w niekiedy bardzo oryginalnych sytuacjach. Niewykluczone że Anglicy także będą wkrótce świadkami niecodziennej rozprawy. 

O tym, że niemal zawsze dwa (lub więcej) kluby mające swoje siedziby w jednym mieście nie przepadają za sobą, nie trzeba nikogo specjalnie przekonywać. Nie inaczej jest w przypadku Manchesteru, który podzielony jest na dwie części: czerwoną i  niebieską. Pierwszy kolor przynależy oczywiście do jednej z najbardziej utytułowanych drużyn w Anglii, czyli United, drugi zaś jest znakiem rozpoznawczym przebogatego City. Jak można się łatwo domyślić, sympatycy obu drużyn nie pałają do siebie miłością, a znaczna ich część na samą myśl o przeciwniku zza miedzy dostaje białej gorączki. Niektórzy jednak przesadzają chyba nieco w swoich uczuciach, doszukując się obecności symboli związanych ze znienawidzonym przez nich klubem w miejscach, które w małym stopniu kojarzą się z futbolem.

Jednym z takich fanów piłki jest niejaki James Haggerty. 43-letni Anglik, zajmujący się na co dzień montowaniem w mieszkaniach dywanów podłogowych, jakiś czas temu wprawił w zdumienie dziennikarzy tabloidu „Sunday Sports” listem, który wysłał do jego redakcji. Otóż uważający się za wielkiego fana Manchesteru United, a zarazem zagorzałego przeciwnika City, mężczyzna opisał nieprzyjemny incydent ze swoim udziałem. O co chodziło? Uprzedzamy lojalnie, że historia ta brzmi nie tyle śmiesznie, co można by rzec: idiotycznie i nie wiadomo dokładnie, czy jest w pełni prawdziwa, ale i tak warto ją przytoczyć.

Wspomniany Haggerty oświadcza w swym liście, iż nosi się z zamiarem pozwania do sądu jednej z brytyjskich sieci pizzerii, ponieważ – uwaga, uwaga! – w zamówionym przez niego placku… ukazała się mu twarz Pepa Guardioli. Mężczyzna stwierdza, iż przeżył prawdziwy szok psychiczny, kiedy po otwarciu pudełka ujrzał podobiznę trenera znienawidzonego przez siebie zespołu „Obywateli”, dodając jednocześnie, że już nigdy w życiu nie zamówi włoskiego przysmaku, czując nieodwracalny wstręt względem niego.

By nie pozostać gołosłownym, Haggerty przekazał redakcji „SS” zdjęcie, na którym ubrany w koszulkę „Czerwonych Diabłów” z niesmakiem pokazuje słusznego rozmiaru pizzę. I o dziwo, po dokładnym przyjrzeniu się jej, rzeczywiście można zobaczyć twarz Guardioli, choć w tego typu sytuacjach nigdy nie wiadomo, czy autor fotografii nie podkoloryzował jej w jednym z komputerowych programów przeznaczonych do obróbki zdjęć.

Ciekawi jesteśmy, czy niezadowolony fan United rzeczywiście zechce wnieść sprawę do sądu, by zyskać odszkodowanie od sieci pizzerii, ale gdyby rzeczywiście do tego doszło, pozew autorstwa Haggerty’ego byłby chyba jednym z najgłupszych w historii angielskiego wymiaru sprawiedliwości. A gdyby jeszcze wygrał? To byłby prawdziwy szok. Patrząc na twarz naszego bohatera, można dojść do wniosku, że nie grzeszy on inteligencją, dlatego też niewykluczone, że wkrótce wcieli on w życie swój szalony pomysł.

Komentarze

komentarzy