Kompany znów kontuzjowany

Kompany prawdopodobnie nie zagra z Liverpoolem (Zdjęcie: TablesLeague.com)

Gdy jest w pełni zdrowy, przez wielu ekspertów jest uważany za jednego z najlepszych defensorów na świecie. Problem w tym, że Kompany, który jest gotowy do gry, w ostatnich sezonach jest rzadkością. Początek obecnej kampanii zapowiadał się nieco lepiej. Belg wystąpił we wszystkich trzech spotkaniach ligowych i znów był filarem defensywy City. Najprawdopodobniej zabraknie go jednak w jutrzejszym starciu z Liverpoolem, gdyż doznał kontuzji podczas przerwy reprezentacyjnej.

Żaden kibic Manchesteru City nie ma nawet cienia wątpliwości co do jakości belgijskiego defensora. Szczególnie że jego klubowi następcy nie wzbudzają szczególnego zaufania u fanów i – przede wszystkim – trenera. Cierpliwość wobec Kompany’ego powoli dobiega jednak końca. Choć umiejętnościami przewyższa swoich klubowych rywali, to jego dostępność pozostawia wiele do życzenia.

W poprzednim sezonie Kompany zagrał w zaledwie 15 spotkaniach i pomimo tego, że zdobył aż 3 bramki, to nikt nie był zadowolony z dokonań Belga, którego brak był odczuwalny na przestrzeni całego sezonu. Sam Kompany nie jest winien swojej podatności na wszelakie urazy, jednak niewykluczone, że jeśli jego dostępność w tym sezonie się nie poprawi, to do kolejnej kampanii będzie się przygotowywał już w barwach nowego klubu.

City zaczęło sezon całkiem nieźle, zdobywając 7 punktów w trzech spotkaniach. Jutro w południe przed ekipą Guardioli największy jak do tej pory test, w którym Manchester zmierzy się z Liverpoolem. „The Reds” słyną z dobrej gry w ofensywie, zatem dobra postawa w obronie może być kluczowa dla losów spotkania. Niestety dla Manchesteru, Guardiola najpewniej znów nie będzie mógł skorzystać z lidera swojej defensywy i będzie musiał postawić na duet Otamendi – Stones, bądź ponownie wrócić do gry trójką środkowych obrońców.

Pech to najtrafniejsze słowo nadające się drugie imię Kompany’ego. Kiedy w klubie wszystko zaczynało wyglądać tak, jak Belg sobie tego życzył, kontuzja dopadła go podczas spotkania reprezentacji. Jakby tego było mało – w kompletnie nieistotnym momencie, bowiem kadra Martineza wygrała tamto spotkanie aż 9:0. W kolejnym spotkaniu z Grecją Kompany już nie zagrał i najprawdopodobniej taki sam los czeka go jutrzejszego poranka.

Według doniesień angielskiej prasy Belgowi tym razem dokucza łydka. Nie jest to jednak szczególnie poważny uraz, który wykluczy go z gry na dłuższy okres. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem – podkreślmy, jeśli – to Kompany wróci do gry w następny weekend.

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka
+ do 400 zł bonusu!

Komentarze

komentarzy