Słyszysz „Costa”, myślisz „bestia”. Brazylijczyk z hiszpańskim paszportem po tym, jak złapał formę u Simeone, stał się jednym z najlepszych napastników na świecie. Nie tylko zdobywał bramki – uznanie wyrobił sobie również dzięki ogromnej waleczności i zawziętości. Teraz wydaje się, że zniknął równie nieoczekiwanie, co się pojawił.
Diego Costa nie był wielkim talentem, który od początku pokazywał, że będzie wielkim piłkarzem. W Atletico długo zawodził, a przełomem okazało się wypożyczenie do Rayo Vallecano po zerwaniu więzadeł, gdzie w szesnastu kolejkach zdobył dziesięć bramek. Tyle samo strzelił w kolejnym, już pełnym sezonie 2012/2013, tym razem w barwach „Los Colchoneros”. Prawie 25 lat na karku i wciąż tylko przebłyski. Chyba mało kto spodziewał się wtedy, że forma napastnika tak eksploduje.
Sezon 2013/2014 – 51 spotkań i 36 bramek, mistrzostwo Hiszpanii i finał Ligi Mistrzów, na dokładkę transfer do Chelsea, w której od razu zdobył mistrzostwo kraju. W innych rozgrywkach się zaciął, ale w Premier League trafił 20-krotnie w 26 meczach. Kolejne dwa sezony nie były aż tak udane, jednak Costa i tak był kluczową postacią zespołu. Patrząc na to, co obecnie prezentują napastnicy Chelsea, można za tym zatęsknić. Doniesienia o transferze do Chin i konflikt z Conte sprawiły, że połowę poprzedniego sezonu spędził poza składem. Dopiero zimą wrócił do domu – do Atletico i Simeone.
To miał być powrót króla, a wyszło przeciętnie. Nawet mimo pierwszego meczu po powrocie, w którym „typowy Diego” zdobył bramkę, by potem wylecieć przez dwie żółte kartki. Od tamtego czasu trafiał… pięciokrotnie. Fatalna statystyka tym bardziej, że w lidze strzelił ostatnio 25 lutego, w starciu z Sevillą. Przez kolejne 17 kolejek, włącznie z wczorajszym meczem z Realem Sociedad nie udało mu się pokonać bramkarza rywali.
Diego Simeone believes that Atleti Madrid star Diego Costa will break his #LaLiga goal drought soon.
"Of course, he is working so that the goals return. He is extraordinary and very important for us." pic.twitter.com/F6QEPFKR8i
— SBOBET (@SBOBET) October 28, 2018
To najgorsza seria ligowa w karierze napastnika, a pamiętamy przecież, że przez długi czas nie był wybitnie skutecznym zawodnikiem. Bardziej złośliwi wspominają, że „jak ma strzelać, skoro ma już 56 lat”. Żarty z wyglądu swoją drogą, ale trzeba zadać sobie poważne pytanie, czy zawodnik, który niedawno obchodził 30. urodziny, wykorzystał już swoje możliwości. Możliwości, które być może wykorzystał na przestrzeni kilku świetnych sezonów.