Angielskie ekipy w dobrych humorach. „Wyróżnił się” tylko Liverpool

Batshuayi
Chelsea rzutem na taśmie zdobyła trzy punkty

Liga Mistrzów dla angielskich drużyn w ostatnich latach nie była szczęśliwa. Topowe zespoły z Premier League bardzo często odpadały w fazach grupowych czy też w 1/8 finału. Tegoroczne rozgrywki napawają kibiców angielskich ekip optymizmem. Może prócz jednego wyjątku. 

Przed najtrudniejszym zadaniem w drugiej kolejce Ligii Mistrzów stanęła Chelsea. Ekipa Antonio Conte wyruszyła do Madrytu, by zmierzyć się z Atletico. Drużyna Diego Simeone w tej potyczce uchodziła za faworyta. Przemawiał za tym jeden istotny fakt. „Los Rojiblancos” bardzo dobrze radzą sobie na własnym stadionie i rzadko tracą bramki, a co dopiero tracą punkty. „The Blues” wyszli jednak na to spotkanie bardzo zmotywowani i od początku spotkania dyktowali warunki. Klub z Londynu wygrał 2:1, a bramkę na wagę trzech punktów w ostatniej minucie strzelił Michy Batshuayi.

We wtorkowych rywalizacjach wszystkie trzy angielskie ekipy uchodziły za faworytów. Tottenham udał się do Cypru, by rozegrać mecz z APOEL-em, Manchester City podejmował na własnym stadionie Szachtar, a Liverpool rozegrał mecz na wyjeździe przeciwko Spartakowi. „Koguty” pewnie wygrały swój mecz 3:0. Hattrickiem popisał się niezawodny od jakiegoś czasu Harry Kane. Anglik w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów strzelił już pięć bramek. Z lekkimi problemami musieli się uporać piłkarze Pepa Guardioli. „The Citizens” wygrali 2:0, a bramki dla klubu z Manchesteru strzelili Kevin de Bruyne oraz Raheem Sterling. Wynik mógł być wyższy, ale rzutu karnego nie wykorzystał wyjątkowo nieskuteczny w tym dniu Sergio Aguero.

Niezadowoleni mogą być tylko kibice „The Reds”. Ich ulubiony zespół tylko zremisował z rosyjską drużyną 1:1. Choć piłkarze Juergena Kloppa przeważali przez całe spotkanie, to mieli ogromny problem z wykańczaniem akcji. Wyśmienite okazje zmarnowali m.in. Salah oraz Sturridge.

Swoje zadanie wykonał Manchester United, który podobnie jak Liverpool udał się do Moskwy, by zmierzyć się z CSKA. Dwie bramki dla „Czerwonych Diabłów” strzelił nie kto inny, jak Romelu Lukaku. Belg już od początku rozgrywek udowadnia, że potrafi strzelać bramki nie tylko na krajowym podwórku.

Na czele swoich grup są aż cztery angielskie drużyny. Chelsea, Manchester City oraz Manchester United z przewagą punktową pewnie prowadzą w swoich grupach,  a Tottenham ma tyle samo punktów co Real Madryt. Niezadowoleni mogą być oczywiście kibice Liverpoolu. Choć „The Reds” są obecnie na drugiej pozycji, co premiuje ich do 1/8 finału, to mają tylko dwa oczka i tracą do Sevilli dwa punkty.

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka
+ do 400 zł bonusu!

Komentarze

komentarzy