Lucas Perez przypomniał sobie, jak się strzela, i Deportivo wygrywa

(Zdjęcie: Twitter SportsCenter)

Hiszpan był jednym z odkryć sezonu 2015/2016. Transfer do Arsenalu oraz problemy z kontuzjami sprawiły, że w ostatnim czasie niezbyt często mówiono o napastniku. W sobotę, po dłuższej przerwie, zawodnik znów trafił do siatki.

Chociaż Lucas Perez w przyszłym roku skończy już 30 lat, w świecie futbolu zaistniał tak naprawdę dopiero przed dwoma laty. Napastnik trafił wówczas na stałe do klubu, do którego wcześniej był wypożyczony z PAOK-u Saloniki. W pierwszym sezonie w Deportivo La Coruna zdobył on sześć bramek w 21 meczach, przez pewien czas męcząc się z urazami mięśniowymi. Już wtedy radził sobie bardzo dobrze w klubie z Galicji, jednak wówczas był jednym z wielu przeciętnych napastników La Liga. Na wyższy poziom trafił dopiero w następnym sezonie.

Pierwsza część sezonu 2015/2016 w wykonaniu Deportivo była niezwykle udana. Klub przez pewien czas zajmował nawet 5. miejsce w lidze. Zespół z Galicji nie uległ ani Sevilli, ani Atletico, ani nawet Barcelonie. Przeciwko każdemu z tych rywali strzelał właśnie Lucas Perez, stając się postrachem linii defensywnych oraz bramkarzy La Liga. Przez siedem kolejnych meczów Hiszpan znajdował drogę do siatki kolejnych rywali, swoimi wyczynami przypominając legendę klubu, Diego Tristana. Runda wiosenna zarówno w wykonaniu napastnika, jak i całego Deportivo była już nieco słabsza. Lucas Perez wciąż jednak był bacznie obserwowany przez kilka silniejszych zespołów.

Na zakup zawodnika zdecydował się Arsenal. Do transferu doszło dopiero pod koniec zeszłorocznego okna transferowego, gdyż Deportivo żądało 20 milionów funtów, na co nie chciał się zgodzić angielski klub. Ostatecznie jednak w Galicji zdecydowano się przystać na ofertę „Kanonierów” w wysokości około 14 milionów funtów.

Poprzedni sezon Lucas Perez powinien jednak wymazać z pamięci jak najszybciej. Piłkarz, który miał być konkurencją dla Oliviera Girouda, zdobył łącznie sześć bramek w 22 meczach we wszystkich rozgrywkach. W meczu Ligi Mistrzów przeciwko Basel zanotował nawet hat-tricka. Większą część sezonu spędził jednak na ławce rezerwowych bądź na leczeniu. W pierwszej części sezonu Lucas Perez doznał bowiem urazu kostki, natomiast w drugiej kontuzji mięśnia uda. Z tego powodu transfer został uznany za niewypał, a Arsene Wenger przed rozpoczęciem nowego sezonu zdecydował się go pozbyć.

Początkowo Lucas Perez miał zostać sprzedany, jednak nikt nie chciał zapłacić Arsenalowi wymaganej kwoty. Ostatecznie, w ostatnim dniu okna transferowego, Hiszpan został wypożyczony do klubu, w którym jego kariera zaczęła nabierać kolorytu. W Deportivo początkowo wchodził z ławki, jednak w ostatnich meczach grał w pierwszym składzie, co zaprocentowało. W sobotnim meczu Deportivo pokonało Getafe 2:1, a bramkę wyrównującą zdobył właśnie napastnik wypożyczony z Arsenalu. Dla Hiszpana była to pierwsza bramka od ponad pół roku. Lucas Perez do soboty ostatni raz trafił do siatki w meczu Premier League przeciwko Bournemouth.

Bramka 29-latka wniosła na Riazor wiele nadziei. Klub do tej pory średnio spisywał się w lidze, jednak mecz z Getafe można uznać za przełamanie zarówno klubu, jak i Pereza. Czy teraz nowy-stary napastnik klubu sprawi, że Deportivo będzie zmierzać w górę tabeli? Mecze z SD Eibar, Gironą i Las Palmas powinny dać odpowiedź na to pytanie.

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka
+ do 400 zł bonusu!

Komentarze

komentarzy