Marcelo Messim wśród obrońców. Porażająca statystyka

Nowoczesna piłka wymaga wszechstronności. Jeśli nawet od bramkarzy wymaga się, by operowali piłką nogami z łatwością i lekkością równą zawodnikom z pola, nie dziwią zmiany na innych pozycjach. W idealnym świecie obrońcy rozrzucaliby piłki niczym Bonucci, pomocnicy poza rozgrywaniem byliby bezbłędni pod bramką rywala, a napastnicy 90 minut poświęcaliby na nieustanny pressing. Już teraz obserwujemy wielu zawodników, którzy te cechy posiadają i wyznaczają nowe trendy w świecie piłki. Jednym z nich bez wątpienia jest Marcelo.

Lewy obrońca Realu Madryt to od kilku lat klasa sama w sobie. Wywiązuje się z zadań defensywnych, do tego dzięki m.in. kapitalnej technice „chowa do kieszeni” rywali, którzy pojawiają się na jego drodze. Fenomenalne przyjęcia piłki, których nie powstydziłby się Neymar, świetne czytanie gry, szybkość, drybling, dośrodkowanie, strzał… W obecnym świecie boczny obrońca to już bardziej pomocnik, czasem nawet napastnik, a jego gra z przodu nie powinna znacząco odbiegać od kolegów z przednich formacji. Bez klasowych zawodników po obu stronach trudno zaskoczyć rywala, co pokazał m.in. progres Liverpoolu z Robertsonem i Alexandrem-Arnoldem w składzie, czy Guardiola, wydając krocie na Walkera i Mendy’ego. Ale do rzeczy.

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!

LaLiga to przede wszystkim Real i Barcelona, a lewa obrona to Marcelo i Jordi Alba. Dwaj kapitalni zawodnicy, o których marzy każdy trener na świecie. Często słyszymy spory nad tym, który jest lepszy, który więcej daje drużynie, a szala przechyla się z jednej strony na drugą. Ostatnie miesiące – biorąc pod uwagę ogromne problemy „Królewskich” – wskazywały na Jordiego Albę, który notuje świetny okres. Liczby mówią jednak coś innego. Dobrze znamy wykresy dryblingów i kluczowych podań, w których w lewym dolnym rogu była masa kropeczek znanych zawodników, a wyżej, po prawej stronie ta jedna, samotna, absolutnie w innym wymiarze, należąca do Messiego. Cóż, chyba możemy już zacząć nazywać Marcelo Messim wśród obrońców…

Biorąc pod uwagę obrońców, którzy rozegrali w tym sezonie LaLiga przynajmniej pięć spotkań, Marcelo nie ma sobie równych. Sumując średnią udanych dryblingów i kluczowych podań na mecz, dosłownie zmiażdżył konkurencję, z Jordim Albą włącznie. Tu pojawia się pytanie, czy Brazylijczyk to jeszcze obrońca, czy już raczej skrzydłowy. W grze ofensywnej nie ma sobie równych, jednak nie bez powodu na ten moment to Alba ma lepsze notowania. Boczny obrońca, jak dobry by nie był w ofensywie, to wciąż defensor i jego podstawowym zadaniem jest bronienie, a pod tym względem Hiszpan jest obecnie po prostu lepszy. Powyższy wykres to kolejny powód do sporu pt. „Marcelo vs. Alba”, jednak obu z nich należy się ogromne uznanie. A według Was, który jest lepszy?

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!

Komentarze

komentarzy