Martial znowu ratuje United. Francuz nie chce być już jednak „superrezerwowym”

Anthony Martial
Anthony Martial

Obecny sezon w wykonaniu Anthony’ego Martiala jest fenomenalny pod kątem zdobyczy bramkowych. Dlaczego zatem Francuz jak dotąd wciąż nie wywalczył sobie miejsca w podstawowej jedenastce Jose Mourinho?

Rywalizacja byłego zawodnika Monaco z Marcusem Rashfordem o miejsce w składzie bez wątpienia nakręca obu tych zawodników. W obecnym sezonie Premier League Martial rozegrał dwa mecze od pierwszej minuty i w żadnym z tych spotkań nie znajdował drogi do bramki. Sytuacja zmieniała się diametralnie, kiedy wchodził na boisko z ławki rezerwowych – wtedy dość często ratował skórę „Czerwonych Diabłów”. Patrząc pod kątem statystyk, 21-latek w obecnej kampanii trafia gola średnio co 67 minut.

Martial jednak nie zachwyca się takimi liczbami i liczy przede wszystkim na regularną grę. Po meczu z Tottenhamem zapytany o to, odpowiedział: – Nie mam zamiaru być superrezerwowym i przesiadywać na ławce. Menedżer głównie wybiera między mną a Marcusem, tak że musimy wykorzystywać swoją szansę zdobywaniem bramek.

W obecnym sezonie zaledwie w Pucharze Ligi Martial oraz Rashford wychodzili na boisko w podstawowym składzie, kiedy to Mourinho dawał odpocząć Romelu Lukaku. W innych spotkaniach gra zwykle jeden – głównie od pierwszej minuty Rashford. Obaj zawodnicy lepiej wyglądają na boisku, kiedy wchodzą z ławki rezerwowych, co poparte jest także liczbami. Patrząc w przeszłość – momentalnie przypomina nam się Ole Gunnar Solskjaer oraz Javier Hernandez, którzy u Fergusona pełnili rolę kilerów. Szkot doskonale wiedział, że obaj napastnicy mają umiejętność szybkiego dostosowania się do gry pod zmęczonych rywali i w pełni to wykorzystają.

Jedyną szansą dla Martiala oraz Rashforda może być słabsza forma Lukaku. Belg w pięciu ostatnich spotkaniach nie zdołał trafić do bramki, a jego wczorajszy występ przeciwko „Kogutom” także nie należał do najlepszych. Mimo to 24-latek zaliczył asystę, a jego pracę na boisku bardzo ceni Mourinho. Możemy także spodziewać się, że Portugalczyk w najbliższym czasie nie posadzi na ławce swojego najskuteczniejszego napastnika, tym bardziej przed ważnym starciem z Chelsea.

Oczywiście obecna sytuacja, czyli rywalizacja Rashforda z Martialem, to nie jest żaden problem dla „The Special One”. Anglik i Francuz tylko i wyłącznie napędzają siebie nawzajem do jeszcze lepszej gry, na czym zyskuje przede wszystkim drużyna. Problem może pojawić się latem, kiedy jeden z nich (albo obaj) zechcą odejść w poszukiwaniu regularnej gry.

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka
+ do 400 zł

Komentarze

komentarzy