Meksyk: Finał ligi bez happy endu

To co stało się minionej nocy w Meksyku na długo powinno utkwić w głowach nie tylko kibiców tamtejszej ligi. Co prawda podopieczni Brazylijczyka Ricardo Ferrettiego wywalczyli ostatecznie tytuł mistrza Apertury 2015, ale o ostateczny triumf nie było łatwo. Mimo, iż „Tygrysy” w finałowym starciu na własnym obiekcie pokonali Pumas UNAM, aż 3:0 to w rewanżu o końcowym wyniku zadecydowały dopiero rzuty karne.

Przed kilkoma dniami na „El Volcán” Tigres pewnie pokonało Pumas UNAM 3:0, po bramkach André-Pierre’a Gignaca (rzut karny), Javiera Aquino i Rafaela Sobisa. Rewanż na Estadio Olímpico Universitario wydawał się więc formalnością. Wszystko do 45. minuty gry „szło” po myśli piłkarzy Felinos. Wtedy to dość niefortunną interwencję bramkarza Nahuela Guzmána wykorzystał Eduardo Herrera i do przerwy gospodarze schodzili z jednobramkowym prowadzeniem. Drugie 45-minut to napór piłkarzy Guillermo Vázqueza, który w 55. minucie przyniósł gola nr 2 autorstwa Matíasa Britosa. Urugwajczykowi piłkę na głowę dograł wprowadzony chwilę wcześniej na plac gry Fidel Martínez. Również i w tej sytuacji nie popisał się golkiper Tygrysów, który tuż przed strzałem stracił równowagę, co zaważyło na późniejszej skutecznej interwencji. Napór UNAM nie ustawał, a najlepszych sytuacji do wyrównania stanu dwumeczu niewykorzystali Eduardo Herrera i Fidel Martínez. Jednak tego dnia nosa do zmian miał Guillermo Vázquez, który w 83. minucie gry wpuścił na plac gry Silvio Toralesa. 24-letni Paragwajczyk już pięć minut później wprawił w ekstazę ponad 45 tyś. widzów zgromadzonych na trybunach wyrównując stan dwumeczu na 3:3! Jeżeli ktoś myślał, że to koniec emocji w podstawowym czasie gry był w błędzie. Już w następnej akcji okazję do zdobycia czwartej i decydującej o tytule mistrza kraju bramki miał Fidel Martínez. Tym razem dobrą interwencją popisał się wreszcie Nahuel Guzmán, broniąc z bliska strzał głową Ekwadorczyka. Piłka po strzale skrzydłowego gospodarzy toczyła się jeszcze do bramki i pewnie by się w niej znalazła, gdyby nie interwencja Antonio Briseño. W siatce zamiast „futbolówki” znalazł się za to obrońca Tigres, w którego z impetem wparował, starający się wbić piłkę do bramki Eduardo Herrera. Napastnik Pumas za bezpardonowy atak został ukarany drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką. Po niesamowitych 90-minutach i remontadzie Pumas prowadzący zawody Fernando Guerrero zarządził dogrywkę. Jeżeli ktoś myślał, że obie drużyny skupią się na obronie i wyczekiwaniu na rzuty karne poważnie się pomylił. Gracze Pumas postanowili od razu przystąpić do ataku, a Fidel Martínez chciał zaskoczyć golkipera Tigres strzałem z połowy boiska, tuż po rozpoczęciu gry! I trzeba przyznać, że niewiele brakowało by zdobył spektakularnego gola. Dopiero w dogrywce Tigres zaczęło zagrażać bramce Pumas, a coraz aktywniejszy i tym samym groźniejszy dla rywali był duet Gignac-Aquino. W 103. minucie starania te przyniosły efekt. Israel Jiménez popisał się efektownym zagraniem do André-Pierre Gignac’a, który ograł Luisa Fuentes i zdobył upragnioną dla Tigres bramkę. Druga część dogrywki rozpoczęła się od czerwonej kartki dla Hugo Ayali, co wyrównało siły na boisku i zapewniło jeszcze bardziej dramatyczną końcówkę. W 118. minucie w zamieszaniu pod bramką piłka znalazła się pod nogami Urugwajczyka Gerardo Alcoba, który raz jeszcze ucieszył widzów zgromadzonych na trybunach stołecznego stadionu. Jak się później okazało była to ostatnia radość piłkarzy i sympatyków drużyny Pumas, bowiem w rzutach karnych bezbłędna okazała się drużyna Gignac’a i spółki!

Dla Club de Fútbol Tigres de la Universidad Autónoma de Nuevo León jest to czwarty tytuł w 45-letniej historii klubu. Poprzednio „Tygrysy” w rozgrywkach ligi meksykańskiej najlepsi byli w sezonie 1977/78, 1981/82 oraz Apertura 2011. Na koncie mają również trzy triumfy w krajowym pucharze (Copa Mexico) – 1975-76, 1995-96 i Clausura 2014. Na arenie międzynarodowej największy sukces klubu jest tegoroczny finał Copa Libertadores, w którym musieli uznać wyższość argentyńskiego River Plate (pisaliśmy o tym tutaj).

Pumas UNAM – Club Tigres de la UANL  4:1 (3:0) k.2:4, w pierwszym meczu 0:3
1:0 Eduardo Herrera 45′
2:0 Matías Britos 55′
3:0 Silvio Torales 87′
3:1 André-Pierre Gignac 103′
4:1 Gerardo Alcoba 119′

Rzuty karne
No 
Sí
Sí
No 
Fidel Martínez
Ismael Sosa
Luis Fuentes
Javier Cortés
0:1
1:2
2:3
2:4
Sí
Sí
Sí
Sí
André-Pierre Gignac
Juninho
José Rivas
Israel Jiménez

 

https://www.youtube.com/watch?v=_sGWDknVUUA

Pumas UNAM:
Alejandro Palacios – Darío Verón, Marcelo Alatorre, Luis Fuentes, Gerardo Alcoba, Daniel Ludueña (83′ Silvio Torales), Alejandro Castro, Ismael Sosa, Matías Britos (104′ Dante López), Javier Cortés (54′ Fidel Martínez), Eduardo Herrera.
Trener: Guillermo Vázquez.

Tigres:
Nahuel Guzmán – Juninho, José Rivas, Hugo Ayala, Israel Jiménez, Jesús Dueñas (80′ Egidio Arévalo), Javier Aquino, Guido Pizarro, André-Pierre Gignac, Rafael Sóbis (61′ José Francisco Torres), Jürgen Damm (68′ Antonio Briseño).
Trener: Ricardo Ferretti.

żółte kartki: Alcoba (120′), Castro (15′), Sosa (60′), Britos (79′), Herrera (90′) – Guzmán (71′), Ayala (90′), Jiménez (111′), Pizarro (60′), Gignac (71′).
czerwone kartki: Eduardo Herrera (90′) – Hugo Ayala (116′).
sędziował: Fernando Guerrero.
widzów: 45 310.

Komentarze

komentarzy