Messi nie zwalnia. Wyrównał historyczny rekord Raula

Lionel Messi, poza byciem najlepszym piłkarzem, od lat jest również znany z bicia kolejnych rekordów. Aż strach myśleć, ile będzie ich miał za kilka lat, w momencie kończenia kariery. Być może również pod względem ich liczby będzie rekordzistą, tym bardziej że nie zwalnia i w ostatnim meczu z Las Palmas dołożył kolejny.

Zdobywając bramkę na 2:0, Messi dodał klub z malowniczych Wysp Kanaryjskich do listy swoich ofiar. Dokładniej, była to pierwsza bramka zdobyta przez Argentyńczyka przeciwko wspomnianej drużynie. Dołączył tym samym do legendy Realu Madryt – Raula Gonzaleza, który w lidze hiszpańskiej zdobywał bramki przeciwko 35 różnym drużynom.

Pięknie byłoby móc powiedzieć, że Leo strzelał bramkę każdej drużynie, z którą grał na krajowym podwórku. Jednak żeby nie było za kolorowo, ta sztuka nie udała mu się z Xerez, Murcią i Cadiz, czyli jeszcze w czasach, gdy Argentyńczyk nie był egzekutorem. Mimo to jego kolekcja i tak jest pokaźna. Ulubione ofiary? Atletico i Sevilla. To im Messi strzelał gole w aż 21 spotkaniach. Reszta listy drużyn z zaaplikowaną przez niego bramką to Valencia, Osasuna, Bilbao, Real Madryt, Getafe, Deportivo, Espanyol, Rayo, Betis, Levante, Saragossa, Almeria, Malaga, Mallorca, Racing, Real Sociedad, Granada, Villarreal, Tenerife, Eibar, Elche, Sporting, Valladolid, Celta, Recreativo Huelva, Gimnastic, Numancia, Leganes, Albacete, Alaves i ostatnie – Las Palmas. Trzeba przyznać, że sporo tego.

Duża szansa na pobicie wyczynu Raula może przyjść już w następnym sezonie, gdyż na drugim miejscu w Segunda jest Girona, a na pozycji barażowej Cadiz. Między innymi bramką z tymi drużynami Messi mógłby dopisać sobie 36. pokonanego rywala w lidze.

Co ciekawe, wyczyn ten nie umknął uwadze osoby dzierżącej ten rekord – do tej pory – w pojedynkę, czyli właśnie Raula. Na swoim twitterowym koncie zamieścił ładny wpis, odnoszący się do wyczynu Messiego: – Cieszenie się jego golami w La Liga każdego dnia to przyjemność. Tego entuzjazmu nie podzielili jednak niektórzy kibice Realu, wytykając byłem napastnikowi, że bramki Argentyńczyka nie powinny mu sprawiać przyjemności. My jednak, idąc za przykładem legendy, gratulujemy i również cieszymy się, że mamy okazję żyć w epoce takiego futbolowego geniusza.

Komentarze

komentarzy