„Mogłem trafić zupełnie gdzie indziej” – Robertson o swoim transferze do Liverpoolu

Andy Robertson
Andy Robertson

8 milionów funtów, jakie Liverpool zapłacił za Andy’ego Robertsona wydaje się dziś absolutną promocją na obecnym przepłaconym rynku transferowym. „The Reds” niskim nakładem finansowym znaleźli świetnego lewego obrońcę, który jednak ostatecznie mógł trafić do zupełnie innego klubu.

Po spadku z Premier League, Hull City miało w swojej kadrze kilku zawodników, którzy swojej przyszłości wcale nie musieli związywać z Championship. Jednym z takich graczy był wówczas 23-letni Szkot. Robertson miał zaledwie rok do końca kontraktu, a na stole kilka ofert z angielskiej ekstraklasy.

Największe zainteresowanie jego osobą przedstawiło Stoke City. Ekipa Marka Hughesa szukała w tamtym czasie zastępcy dla Erika Pietersa:

– Stoke było bardzo mną zainteresowane. Hughes mnie cenił i myślę, że byliśmy blisko finalizacji transferu. W tamtej chwili sądziłem, że to dla mnie dobra opcja, ponieważ nie spodziewałem się, że ten klub może spaść z ligi. Myślałem, że są otwarci na ten transfer, Ich trener prezentuje atrakcyjny styl gry, ale w ich drużynie był Erik Pieters, więc nie wiedziałem czego się spodziewać – stwierdził defensor Liverpoolu.

Mimo to Roberton ostatecznie wylądował w Liverpoolu, który na ostatniej prostej skontaktował się z piłkarzem. Dziś na pewno tego nie żałuje. Od chwili przeprowadzki na Anfield, Szkot jest rewelacją Premier League. Zwieńczeniem jego udanego zeszłego sezonu był występ w finale Ligi Mistrzów przeciwko Realowi Madryt. W międzyczasie został także kapitanem drużyny narodowej.

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!

Komentarze

komentarzy