Solenizant Malarz – najbardziej niedoceniony bramkarz ligi

Malarz i jego niechlubna opinia pośród ligowców (Zdjęcie: PHOTO ANDRZEJ LANGE / SE / EAST NEWS)

Arkadiusz Malarz i jego forma w ubiegłym sezonie wzbudziła – mówiąc delikatnie – wiele sprzecznych opinii. Bramkarz Legii ewidentnie nie znalazł uznania w oczach ligowców, którzy nazwali go najbardziej przereklamowanym golkiperem rozgrywek. Całkowicie odmienne spojrzenie na Malarza mają jednak trenerzy i zawodnicy mistrza Polski, którzy okazują pełne poparcie koledze z zespołu.

Jaka zatem jest prawda na temat występów Arkadiusza Malarza? Warto zacząć od samego początku jego przygoda z warszawską Legią.

Malarz przychodził do Legii jako bramkarz rezerwowy, powoli zbliżający się do zakończenia piłkarskiej kariery. Gdyby ktoś wówczas powiedział byłemu już zawodnikowi GKS-u Bełchatów, że zdobędzie dwa tytuły mistrzowskie i zagra w Lidze Mistrzów, to Malarz z pewnością zareagowałby sporą porcją śmiechu. Marzenia i wydawać się mogło nierealistyczne cele jednak się urzeczywistniły, a Malarz w wieku 37 lat grał naprzeciw gwiazd światowego formatu. Co więcej, robił to na naprawdę wysokim poziomie.

Arkadiusz Malarz musi już być przyzwyczajony do ciągłej krytyki i dogłębnej analizy niemal każdej interwencji. W klubach topowych dla danych lig bramkarze zawsze poddawani są największej krytyce. Dużą część spotkań są oni niemal bezrobotni, by w decydującej fazie spotkania uratować swojej drużynie komplet punktów. Z tą rolą Malarz radził sobie doskonale, dlatego niechęć wobec wypowiedzenia kilku słów pochwały w jego kierunku musi zastanawiać.

Wątpliwości wobec Malarza spowodowane są prawdopodobnie jego wiekiem i statusem, z jakim przychodził do Legii. Nigdy nie był gwiazdą światowego formatu i choć jest jednym z najgłośniejszych w szatni, rzadko kiedy znajdował się na pierwszych stronach gazet. Być może gdyby Malarz trafił do Legii z zagranicznego klubu, wszystko wyglądałoby inaczej. Przyszedł jednak z umierającego Bełchatowa i nikt do końca nie jest w stanie zrozumieć, że pozycja, którą sobie wypracował w Legii, jest tylko i wyłącznie efektem jego ciężkiej pracy.

Malarz kilkukrotnie w tym sezonie ratował Legię. Nie bójmy się tego powiedzieć – na przestrzeni całego sezonu był najrówniej grającym zawodnikiem „Wojskowych”. Każdy z graczy z pola miał słabsze momenty, zaś Arek Malarz w każdym spotkaniu notował kilka świetnych interwencji. Oczywiście, można znaleźć również pewne błędy, ale w żadnym stopniu nie powinny one przysłaniać kluczowej roli, którą Malarz odegrał w zdobytym przez Legię tytule.

Miano „najbardziej przereklamowanego bramkarza” dla Arkadiusza Malarza jest wysoce niestosowne. Widząc takie decyzje ligowców, trudno wierzyć, by na ich decyzję wpływały wyłącznie umiejętności sportowe – wręcz odwrotnie. Wygląda na to, że w ranking ten powinien się nazywać konkursem sympatii.

Arkadiusz Malarz obchodzi dzisiaj 37. urodziny. Z tej okazji warto życzyć mu nie tylko zdrowia, ale przede wszystkim dalszej motywacji do ciągłego zamykaniu ust krytykom! Finalnie w piłce najważniejsze są trofea, a tych – choć ligowcy psioczą – Malarzowi już nikt nie odbierze.

forBET – Zarejestruj się z kodem EURO21, wpłać 100zł, a na Twoim koncie pojawi się 250zł!

Komentarze

komentarzy