Najgorszy Liverpool w erze Premier League

Drużyna Kloppa wciąż traci za dużo bramek. Czy Niemiec w końcu poprawi defensywę Liverpoolu? (Zdjęcie: Zimbio.com)

Albert Einstein powiedział kiedyś, że głupotą jest robić ciągle to samo i oczekiwać różnych rezultatów. W obliczu tych słów nie ma już cienia wątpliwości, w jaki sposób najlepiej określić działania Kloppa względem defensywy Liverpoolu. Upartość i ślepa wiara Niemca doprowadziły do tego, że po dziewięciu ligowych kolejkach The Reds stracili już 16 bramek. To najgorszy wynik klubu w historii Premier League.

Po sukcesie w poprzedniej kampanii w klubie wszyscy oczekiwali, że Liverpool na dobre wróci do elity. By to osiągnąć, potrzebne jednak były transfery. O ile wzmocnienia ofensywy można zaliczyć do udanych – Salah gra powyżej oczekiwań, zaś Chamberlain wciąż ma wiele czasu, by dograć się z partnerami – o tyle zabrakło transferów do defensywy. I przez to Liverpool bezlitośnie cierpi.

Całe okienko transferowe „The Reds” polowali na van Dijka. Southampton nie zdecydował się sprzedać Holendra i Liverpool pozostał bez nowego środkowego obrońcy. Choć na rynku było wiele ciekawych alternatyw, Klopp zaufał swoim zawodnikom i postanowił dać im kolejną szansę. Wczorajszy mecz z Tottenhamem dobitnie udowodnił, że żaden z nich na nią nie zasługiwał.

Podopieczni Pochettino rozegrali wyśmienity mecz, ale Liverpool znacznie ułatwił im zadanie. Dwa pierwsze gole to koszmarne zachowanie całej defensywy na czele z Lovrenem. Przy trzeciej bramce nie popisał się Can, zaś ostatniego gola sprokurował Mignolet. Przy takiej liczbie błędów trudno oczekiwać zdobycia choćby punktu z tak wymagającym rywalem.

Frustracja kibiców Liverpoolu sięgnęła wczoraj zenitu. Fani mają dość koszmarnej formy zespołu i ciągłego powielania tych samych błędów. Najbardziej boli jednak fakt, że wszystko to mogło wyglądać inaczej, gdyby Klopp zdecydował się na zakup choćby dwóch nowych zawodników.

Po meczu z Tottenhamem najbardziej oberwało się Lovrenowi. To nic nowego, bowiem to zazwyczaj Chorwat jest kozłem ofiarnym po każdej straconej bramce. Niestety, za spotkanie ze „Spurs” nie ma jednak żadnego usprawiedliwienia. Lovren przed sezonem zapowiadał, że udowodni, iż jest jednym z najlepszych defensorów Premier League. Wczorajsze spotkanie po raz kolejny pokazało, że Chorwat jest przeciętnym piłkarsko graczem, który ma ogromne problemy z koncentracją. Na tym poziomie to absolutnie niewybaczalne.

Klopp się pogubił. Jego własne decyzje doprowadziły do sytuacji, w której musi on podjąć konkretne i trudne wybory. Jeśli Liverpool nie zacznie punktować, to za kilka miesięcy może obudzić się z ręką w nocniku. Obecnie sytuacja nie jest tragiczna, gdyż do miejsca premiowanego grą w Lidze Mistrzów „The Reds” tracą zaledwie trzy punkty. Jeśli jednak forma klubu z Anfield nie ulegnie natychmiastowej poprawie, przed kibicami Liverpoolu bardzo długi i frustrujący sezon.

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka
+ do 400 zł bonusu

Komentarze

komentarzy