Neymar i jego celebracja… wcale nie były reklamą

W środowy wieczór Paris Saint Germain pokonało 2:0 Amiens, zapewniając sobie awans do półfinału Pucharu Ligi Francuskiej. Spotkanie nie odbiło by się szerokim echem, gdyby nie zachowanie najdroższego piłkarza świata. Neymar po wykorzystaniu jedenastki dającej drużynie prowadzenie, zdjął buta, położył go sobie na czole i zaczął tańczyć.

Jak zapewne dobrze wiecie, wieść o „najgorszej reklamie ever” rozprzestrzeniła się natychmiastowo. W końcu nie tak dawno Neymar zaczął nosić nowy model obuwia amerykańskiego przedsiębiorstwa, czyli Nike Mercurial Puro Fenomeno. Wszyscy zastanawiali się, ile Nike zapłaciło Brazylijczykowi i kto wpadł na taki pomysł, a „internety” były przekonane, że to po prostu tani chwyt PR-owy.

Przypomniano również o wcześniejszej „przypadkowej” prezentacji butów przez byłego zawodnika Barcelony. Odniesiono się też do mistrza atencji i zwracania na siebie uwagi, czyli Cristiano Ronaldo.

Jak się okazuje, wszyscy byli w błędzie – przynajmniej według oficjalnej wersji, jaką po meczu podzielił się Neymar. Brazylijczyk zamieścił na swoim instagramie zdjęcie, na którym tłumaczy swoją celebrację, nie mającą nic wspólnego z Nike.

Zawodnik PSG twierdzi, że jego celebracja była dedykacją dla Joao Celso Moraesa – jego przyjaciela, który ma ponoć niesamowity talent do balansowania napojami na głowie.

Wierzycie, czy jednak zostajecie przy wersji o reklamie? Niezależnie od tego wypada docenić postawę zawodnika, za którego zapłacono latem 222 miliony euro. Neymar do tej pory wystąpił w 22 spotkaniach, w których zanotował 20 trafień i 14 asyst. Imponujące, nawet jak na Ligue 1 i zawodnika objętego specjalnymi przywilejami.

Fortuna: Odbierz 100 zł na zakład bez ryzyka lub 20 zł ZA DARMO + bonus od depozytu do kwoty 400

Komentarze

komentarzy