Nie poradził sobie w Hiszpanii. Czy odbuduje się w… Argentynie?

Rafael Santos Borre wciąż liczy na powrót do Atletico Madryt

Mówiło się, że ten zawodnik może w przyszłości zostać następcą Falcao. Jak na razie Rafael Santos Borre musi jednak rozpocząć piłkarską karierę od nowa.

Kolumbijczyk w wieku niespełna 18 lat zadebiutował w barwach rodzimego Deportivo Cali. Swoje pierwsze pół roku w zawodowym futbolu miał bardzo udane – zdobył dziesięć bramek w 21 meczach kolumbijskiego zespołu. Nie bez powodu znalazł się na celowniku Atletico Madryt. Hiszpański klub wygrał walkę o Kolumbijczyka z FC Köln.

Zawodnik, który wówczas jeszcze nie ukończył 18. roku życia, musiał jednak pozostać w Kolumbii, gdzie… nie zachwycał tak, jak wcześniej. Można powiedzieć, że na początku swojej drugiej przygody z Deportivo Cali Santos Borre zanotował tylko jeden udany mecz. W spotkaniu z ligowym słabeuszem, Uniautonoma, napastnik zdobył hat-tricka. W nowym roku mogło być nieco lepiej, gdyż Kolumbijczyk trafił do siatki rywali czterokrotnie. Później z gry wyłączyły go jednak kontuzje i do Atletico zawodnik wrócił pełen nadziei. Do przewidzenia jednak było, że na debiut w pierwszym zespole jeszcze poczeka…

Rafael Santos Borre do sezonu 2016/2017 przygotowywał się z pierwszym zespołem. Dziennikarz „Marki”, Ainhoa Sanchez, w rozmowie z zawodnikiem zapewniał, że zrobił on postępy w kwestii techniki oraz wykańczania akcji.  Kolumbijczyk miał nadzieję, że już niedługo Diego Simeone sięgnie po niego w oficjalnych spotkaniach. Tak się jednak nie stało…

Na początku sierpnia Santos Borre został wypożyczony na rok do Villarrealu. Nie wywalczył tam miejsca w pierwszym składzie, aczkolwiek zanotował tam kilka udanych momentów. Dobrze się spisywał w meczu rewanżowym Ligi Europy przeciwko Romie, w którym zdobył zwycięską bramkę. Niewiele jednak dało to 1:0, gdyż Villarreal przegrał pierwszy mecz 0:4, w dodatku na własnym stadionie. W La Liga jednak wyszedł zaledwie dwa razy w pierwszym składzie, na początku sezonu. 1 marca dał dobrą zmianę w spotkaniu z Osasuną, gdy zdobył dwie bramki kilka minut po wejściu na boisko. Na pierwszy skład nie miał jednak szans.

W Villarrealu z Santosem Borre pożegnano się bez żalu. Po powrocie do Atletico Kolumbijczyk nie pojawiał się na boisku nawet w sparingach. Transfer wisiał w powietrzu. Chociaż zawodnik dostał oferty z wielu klubów, również hiszpańskich, zdecydował się na transfer do… argentyńskiego River Plate. – Podoba mi się projekt klubu, który mocno na mnie liczy. To bardzo duży zespół, dobrze znany w Europie, na którym ciąży duża odpowiedzialność. Poznałem drużynę i jestem wdzięczny kolegom za przyjęcie – w taki sposób Kolumbijczyk wyjaśniał swoją decyzję na łamach „Mundo Deportivo”. W jej podjęciu pomogły mu rady starszych piłkarzy – Teo Gutierreza oraz Falcao, którzy dawniej reprezentowali barwy jego nowego klubu.

Pomimo transferu, Atletico wciąż ma połowę praw do zawodnika. Kolumbijczyk wierzy w to, że jeszcze wierzy w powrót do hiszpańskiego klubu. Na razie jednak pragnie się skoncentrować na grze w argentyńskim klubie. Z jednej strony, przychodzi do River Plate jako piłkarz z doświadczeniem w Europie, który może stać się tam kluczowym zawodnikiem. Z drugiej, można powiedzieć, że poprzez powrót do Ameryki Południowej Santos Borre rozpoczyna karierę na nowo. Czy tam sobie poradzi i już wkrótce znowu zobaczymy go na europejskich boiskach? To możliwe, o ile 22-latek otrzyma w Argentynie wiele szans gry i dojrzeje piłkarsko.

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka
+ do 400 zł bonusu!

Komentarze

komentarzy