Nie tylko ochy i achy. Frank Lampard krytykuje zawodnika Liverpoolu

„The Reds” nie zwalniają tempa i po rozbiciu w pierwszych meczach fazy pucharowej kolejno FC Porto (5:0) i Manchesteru City (3:0), przyszła pora na sensacyjnych pogromców FC Barcelony. Tym razem nie udało się zachować czystego konta, choć do 80. minuty utrzymywał się oszałamiający wynik 5:0. Mimo kapitalnego widowiska i – ważne słowo – NIEMAL pewnego awansu do finału, znaleźli się narzekacze. Zresztą, zupełnie słusznie.

Po kapitalnej pierwszej połowie Salaha, w której Egipcjanin zdobył dwie przepiękne bramki, a także po kapitalnych asystach w drugiej, ogólnego obrazu meczu nie zaburzyły nawet dwa trafienia gości z ostatnich dziesięciu minut meczu. Świat piłki ma nowego kandydata do odebrania Złotej Piłki, fani Liverpoolu po latach zawodów znów mogą marzyć, a Juergen Klopp może się cieszyć, że jego podopieczni przez coraz większą część meczu potrafią zachować koncentrację.

Trzeba to doceniać, w końcu Liverpool już nie raz potrafił zaprzepaszczać przewagę wypracowywaną długimi minutami. Nawet w ostatni weekend „The Reds” nie potrafili dowieźć do końca dwubramkowej przewagi w meczu z WBA, co mówi chyba samo za siebie. Podopieczni Niemca znów rozluźnili się w ostatnich minutach, a po jednym z takich śpiochów przejechała się jedna z legend Chelsea, w osobie Franka Lamparda.

– To była bardzo słaba obrona w wykonaniu Lovrena. Myślę, że wiedział, że ma kłopoty, ale nie zdawał sobie z tego sprawy, dopóki nie było za późno. Powinien cofnąć się wcześniej, a biegł tyłem. W takiej sytuacji trzeba ustawić się bokiem i zacząć biec, on tego nie zrobił – podsumował błąd Chorwata „Lamps”.

Anglik na koniec pochwalił również Edina Dżeko oraz przyznał, że podanie było świetne. Tym razem, mimo zrozumiałej radości w Liverpoolu i nie tylko, musimy zgodzić się z 106-krotnym reprezentantem Anglii. Jeśli Liverpool awansuje do finału o fatalnej pomyłce nikt nie będzie pamiętał, jednak jeśli jakimś cudem Roma zdoła powtórzyć wynik z meczu z Barceloną, ta sytuacja wróci jak bumerang i oberwie Lovren. Takie błędy na tym poziomie nie mają prawa bytu – nawet, jeśli jest 80. minuta i prowadzi się 5:0.

Totolotek: Zarejestruj się i graj bez podatku! – KLIKNIJ W LINK I ODBIERZ BONUS!

Komentarze

komentarzy