Odrodzenie Manchesteru United. Mourinho znalazł w końcu złoty środek?

mourinho

Po nieudanym początku sezonu w wykonaniu Manchesteru United, ekipa „Czerwonych Diabłów” zdaje się powoli wychodzić na prostą. Jose Mourinho w końcu znalazł złoty środek dla klubu z Old Trafford, o czym bezsprzecznie przekonują ostatnie wyniki.

Dziewięć wygranych spotkań z rzędu we wszystkich rozgrywkach, z czego sześć odniesionych w lidze. Ostatnia zwyżka formy Manchesteru United nie przeszła bez echa. Wydaje się, że Jose Mourinho w końcu odnalazł odpowiednie ustawienie dla swojej drużyny, co procentuje kolejnymi zdobyczami punktowymi. Portugalczyka może jednak martwić konsekwencja rywali, którzy także systematycznie zgarniają punkty. To powoduje, że pomimo takiej serii zwycięstw United nadal plasuje się w ligowej tabeli na szóstej lokacie. Sytuacja jest już jednak dużo lepsza, ponieważ strata do TOP4 wynosi tylko trzy oczka.

Dla portugalskiego menedżera to jednak nie jest wystarczające. Mourinho twierdzi, że jego drużyna musi nadal wykonywać progres, tym bardziej że już w niedzielę czeka ją spotkanie z Liverpoolem: – Nasze ostatnie występy pozwalały nam na wygrywanie spotkań, ale w starciu  z Liverpoolem to może nie wystarczyć. „The Special One” oprócz tego postanowił poprosić o lepsze zaangażowanie kibiców w kolejnym spotkaniu ligowym, stwierdzając tajemniczo, że nie tylko piłkarze muszą dać więcej od siebie. Przypomnijmy, że na podobny manewr związany z pośrednią krytyką sympatyków klubu Mourinho odważył się podczas drugiej kadencji pracy w Chelsea.

Dobra forma Manchesteru United to duża zasługa Zlatana Ibrahimovicia. Szwed ponownie gnębi bramkarzy rywali, po tym jak we wrześniu oraz październiku nie potrafił znaleźć drogi do bramki. W ostatnich dziewięciu ligowych spotkaniach „Ibra” miał udział przy dwunastu trafieniach swojej drużyny, a większość z nich była kluczowa dla losów spotkania.

Cichym bohaterem można nazwać także Michaela Carricka. To Anglik pomógł Mourinho w odnalezieniu odpowiedniego miejsca na boisku dla Paula Pogby, który obecnie może występować jako „dziesiątka”. Co ciekawe, za Carrickiem przemawiają także statystyki. Na 16 rozegranych spotkań w tym sezonie z 35-letnim pomocnikiem w składzie, „Czerwone Diabły” odnosiły 14 zwycięstw, zaledwie dwukrotnie remisując. Portugalski menedżer kilka tygodnie temu dość pochlebnie wypowiadał się o swoim podopiecznym: – Jest fenomenalny. Michael daje nam odpowiednią stabilność w środku pola, co bardzo pomaga innym piłkarzom. Nie mógłbym go nazwać zwykłym zawodnikiem, bowiem rzadko kto potrafi tak dobrze pojmować futbol.

Zmianę dzięki dobrym wynikom można zauważyć także w samym zachowaniu Jose Mourinho. Portugalczyk wydaje się przechodzić renesans po fatalnym ostatnim sezonie w Chelsea: coraz częściej się uśmiecha, a na konferencjach prasowych wyczuwalne jest jego podekscytowanie nadchodzącą przyszłością. „Mou” wrócił do dawnej osobowości. Po tym jak we wrześniu oraz w październiku widywaliśmy na jego twarzy zwykle agonię, a z jego słów wychodziła gburowatość, teraz wszystko obróciło się o 180 stopni.

Mistrzostwo Anglii w tym sezonie wydaje się być mało prawdopodobne, głównie z powodu dość równej formy pięciu zespołów znajdujących się nad United w ligowej tabeli. Mimo to obecny sezon powinien być podwaliną pod kolejne lata z Portugalczykiem za sterami. Zarówno w Chelsea, jak i Realu Madryt także nie zdobywał krajowego mistrzostwa w pierwszym sezonie. Teraz jednak jego klub nadal jest w grze o trzy puchary, co może niejako osłodzić koniec sezonu na wypadek niepowodzenia w lidze.

Warto wspomnieć także o odrodzeniu pewnych piłkarzy pod okiem Mourinho. Gdy menedżer obejmował w lipcu klub z Old Trafford, media prześcigały się w typowaniu piłkarzy, którzy nie mają już czego szukać w Manchestrze. Mimo to tacy zawodnicy jak Juan Mata, Marcos Rojo, Phil Jones czy mający problemy kilka miesięcy wcześniej Henrich Mkhitaryan obecnie zajmują miejsce w podstawowej jedenastce i dość niespodziewanie odzyskali dawną dyspozycję.

Komentarze

komentarzy