Odwołanie Arsenalu odrzucone. Wielkie osłabienie przed finałem

Koscielnego zabraknie w finale Pucharu Anglii i na początku przyszłego sezonu (Zdjęcie: Skysports.com)

Rozpaczliwa próba nie przyniosła pożądanych efektów. Arsenal w finale Pucharu Anglii będzie sobie musiał radzić bez zawieszonego Laurenta Koscielnego. Francuski obrońca obejrzał czerwoną kartkę w spotkaniu z Evertonem i został wykluczony z gry w najbliższych trzech spotkaniach Arsenalu.

Dość absurdalne odwołanie Arsenalu od czerwonej kartki, którą ujrzał francuski defensor, bardzo zaskoczyło opinię sędziowską w Anglii. Koscielny został wykluczony z gry po brutalnym wślizgu w nogi Ennera Valencii. Napastnik Evertonu nie ucierpiał, bowiem zdążył podskoczyć nad wykonującym wślizg Francuzem. Gdyby Ekwadorczyk stykał się obiema nogami z murawą, atak Koscielnego mógłby mieć fatalne konsekwencje dla gracza Evertonu.

Zarówno Jamie Redknapp, jak i Gary Neville byli zgodni, że czerwona kartka, którą ujrzał defensor Arsenalu, była jedynym możliwym wyborem dla prowadzącego to spotkanie Michaela Olivera. Mimo to zarówno Wenger, jak i sam winny całego zajścia czują się pokrzywdzeni. Choć Arsenal pomimo gry w osłabieniu zdołał pokonać Everton, to kartonik koloru czerwonego wyklucza Koscielnego z gry w finale Pucharu Anglii.

Z tak ogromnym osłabieniem nie chciał się pogodzić Arsenal, który złożył odwołanie. FA zadecydowało jednak o odrzuceniu apelu londyńskiej drużyny i Koscielny będzie musiał pauzować przez trzy spotkania. W efekcie Francuz nie wystąpi w prestiżowym starciu z Chelsea, które było dla Arsenalu możliwością na osłodę gorzkiego sezonu.

Absencja Koscielnego może okazać się kluczowa w kontekście finału Pucharu Anglii. Wenger w ostatnim czasie zdecydował się na grę trójka obrońców, wśród których to właśnie Francuz stanowił o sile formacji. Jego brak z pewnością negatywnie wpłynie na szczelność obrony i zmusi Wengera do przetasowań w składzie. Możliwe, że szansę od początku otrzyma Rob Holding, który grywał już na początku sezonu. W ostatnim czasie na środku występował także Monreal, co oznaczać będzie, że na skrzydle znajdzie się miejsce dla Gibbsa. Roszad w podstawowej jedenastce może być wiele, problem w tym, że defensywa Arsenalu bez Koscielnego zawsze traci na jakości. Diego Costa i Eden Hazard z pewnością już zacierają ręce.

Pretensje o taki stan rzeczy Wenger powinien mieć do samego defensora, którego wślizg nie mógł zakończyć się inaczej. Koscielny na moment stracił kontakt z bazą. Ta krótka chwila będzie jednak słono kosztować. Absencja w tak prestiżowym starciu w tak istotnym momencie dla klubu jest niemiłosiernie bolesna.

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka + do 400 zł bonusu!

 

Komentarze

komentarzy