Ogromna szansa przed Kapustką

kapi

Od początku swojej przygody w Leicester Bartosz Kapusta przeżywa trudne chwile. Gdy wielu zastanawiało się już nad sensem powrotu do ekstraklasy, nagle pojawiła się szansa zaistnienia w drużynie mistrza Anglii.

Kapustka mógł zadebiutować w pierwszej drużynie Leicester w ostatnim meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów, jednak uraz mu na to nie pozwolił. Bardzo możliwe, że Polak dostałby kilka minut w tamtym meczu, ponieważ na mecz z Porto nie poleciały największe gwiazdy „Lisów”. Wówczas Ranieri w jednej z wypowiedzi przedmeczowych stwierdził, że Polak w ostatnim czasie ma ogromnego pecha.

Jednak co się odwlecze, to nie uciecze i wychowanek Tarnovii tydzień temu zadebiutował w meczu z Evertonem. Było to spotkanie pucharowe, a Kapustka dostał symboliczne sześć minut. Bez wątpienia był to znak, że Ranieri cały czas ma niego oko. Kapustka parę dni po tym spotkaniu strzelił bramkę w drużynie U-23, co na pewno również nie umknęło włoskiemu trenerowi.

Być może los się wreszcie odwrócił, bo Kapustka dzisiaj ma szansę zagrać w Premier League z Chelsea Londyn. Nawet obecność na ławce rezerwowych będzie ważnym krokiem dla Kapustki. Szansa pojawiła się z tego względu, że na Puchar Narodów Afryki udał się Mahrez, a Jeffrey Schlupp odszedł do Crystal Palace. Dodatkowo Kapustka nie został powołany do kadry U-23, co jest jasnym sygnałem, że Ranieri liczy na Polaka i być może będzie go dzisiaj potrzebował.

Od czasu, kiedy Kapustka trafił do Leicester, nigdy nie był tak bliski pokazania się z dobrej strony i wdarcia się do pierwszej drużyny „Lisów”. Od pewnego czasu mówiło się o wypożyczeniu, ale możliwy był tyko powrót do Cracovii. Nie da się ukryć, że byłby to duży krok w tył, i Kapustka nawet o tym nie myślał. Jak widać, w piłce nożnej wszystko szybko się zmienia i Kapustka do końca sezonu może diametralnie zmienić swoją sytuację. W takim przypadku wypożyczenie latem będzie zbędne.

Komentarze

komentarzy