Poznajcie naszego sędziego eksperta na Euro 2016!

W trakcie zbliżającego się Euro z pewnością nie zabraknie sytuacji spornych, które będą zmuszać sędziów do kontrowersyjnych decyzji, takich jak podyktowanie rzutu karnego lub pokazanie zawodnikowi czerwonej kartki. Specjalnie na okazję francuskiego turnieju poprosiliśmy o współpracę Tomasza Osiewalskiego, który zaczyna swoją przygodę z sędziowaniem. 

Jego opinie dotyczące kontrowersyjnych decyzji arbitrów będziecie mogli przeczytać w naszych pomeczowych tekstach. Do tego, jeżeli będzie tego wymagała sytuacja, będą tworzone artykuły, w których zajmiemy się tylko tematem kontrowersji. Tymczasem poznajcie bliżej Tomka:

Powiedz nam kilka słów o sobie, przedstaw się naszym czytelnikom.

Witajcie, nazywam się Tomek i futbolem pasjonuję się od małego. Kontuzja zmusiła mnie do rezygnacji z marzeń o byciu piłkarzem, więc by zostać na boisku, stałem się sędzią.

Jakie jest twoje doświadczenie sędziowskie? Ile lat się tym zajmujesz i jakie mecze masz okazję prowadzić?

Zajmuję się tym stosunkowo krótko, bo od dwóch lat, ale mam już spore doświadczenie. Sędziowałem mecze od najmłodszych grup rocznikowych po A-klasę i okręgówkę, w tym wielokrotnie spotkania, w których stawką był awans.

Traktujesz to bardziej jako hobby, czy zamierzasz się tym zajmować zawodowo?

Podchodzę do tego tematu bardzo poważnie, jestem ambitny i staram się dojść jak najdalej. Marzy mi się sędziowanie w Lidze Mistrzów.

Oglądasz dużo spotkań piłkarskich i samemu starasz się analizować, jakie decyzje byś podjął, gdybyś to ty sędziował oglądany mecz np. Ligi Mistrzów czy reprezentacji Polski?

Robię to nieustannie, z kolegami po fachu śmiejemy się, że to takie zboczenie zawodowe. Grając samemu na orliku jak i oglądając wielkie turnieje w TV analizuję sytuacje na boisku i każdą automatycznie w głowie staram się poprzeć przepisami. Jestem wielkim fanem ligi angielskiej co przenosi mi się na boisko, bardzo często pozwalam na ostrą walkę, w końcu to sport dla prawdziwych facetów.

Oby kontrowersji na Euro było jak najmniej!

Komentarze

komentarzy