Przegrał na Camp Nou, ale wygrał z rakiem w… 43 dni!

Yeray Alvarez

Pamiętacie, gdy tuż przed świętami Bożego Narodzenia informowaliśmy o chorobie Yeraya Alvareza? Jeśli ktoś się zastanawiał, ile będzie trwała przerwa baskijskiego stopera, to już otrzymał odpowiedź – dokładnie 43 dni! Tyle czasu minęło od ogłoszenia informacji o chorobie do powrotu do wyjściowego składu, który zbiegł się ze… światowym dniem walki z rakiem! 

Bask w ekspresowym tempie przeszedł cały proces leczenia, a wszystko w skrócie można podsumować tak:

23.12.2016 – Athletic ogłasza, że jego obrońca jest poważnie chory.

27.12 – Yeray Alvarez poddaje się operacji.

29.01 – Yeray z perspektywy ławki rezerwowych ogląda zwycięstwo nad Sportingiem Gijon.

04.02.2017 – Yeray wychodzi w podstawowym składzie na Camp Nou przeciwko Barcelonie.

Takiego tempa nie spodziewał się chyba nikt. My sami przytaczaliśmy przykłady powrotów do wyczynowego uprawiania piłki nożnej – Francesco Acerbiego z Sassuolo, ale w Bilbao wszystko trwało mniej więcej tyle, ile zajęłaby podróż pociągiem TGV z Warszawy do Płocka.

I bardzo dobrze, bo nawet sportowe marzenia o wielkiej karierze zeszły na drugi plan, a celem numer jeden stała się walka o powrót do zdrowia i normalnego życia. Przed świętami cały świat życzył Yerayowi szybkiego wyzdrowienia, a na oficjalnym profilu APOEL-u Nikozja na Twitterze pojawił się wpis, że klub z Cypru chciałby u siebie gościć baskijskiego stopera, więc za kilkanaście dni będzie miał okazję spełnić życzenie najbliższego rywala Athleticu w Lidze Europy…

Komentarze

komentarzy