Cristiano Ronaldo nigdy nie słynął z wypowiedzi przemyślanych w stu procentach. Często spadała za to na niego krytyka, choć nikt do końca nie wiedział, czy to kwestia przypadku, czy celowe działanie piłkarza. Teraz, kiedy Ronaldo w Realu już nie ma, Portugalczyk znów powiedział coś, co może być różnie odbierane.
Niemal dekada spędzona na Santiago Bernabeu, 450 zdobytych bramek, 15 trofeów, w tym cztery Ligi Mistrzów. Większość dokonań Ronaldo prawdopodobnie zostanie rekordami Realu na dekady (może nawet na zawsze), a on sam w klubowej hierarchii zajmie miejsce obok Di Stefano. Pięciokrotny zdobywca Złotej Piłki swoją legendę będzie budował dalej, ale już w innym otoczeniu. Real zostanie w jego sercu na zawsze, podobnie jak i on w sercach kibiców „Królewskich”. Lepiej chyba by jednak było, gdyby niektóre zdania nie zostały wypowiedziane…
Cristiano Ronaldo w ostatnich dniach udzielał wywiadu dla oficjalnej strony Juventusu, w którym opisał swój dotychczasowy pobyt w klubie z Allianz Stadium. W jednym ze sformułowań stwierdził: Tutaj jest inaczej, ten klub jest jak rodzina”. Wszystko oczywiście miało na celu uwypuklenie tego, z czego słynie Juventus, jednak wiele osób odebrało to również jako prztyczek w stronę Realu. Przy okazji konferencji przed spotkaniem o Superpuchar Europy (Atletico – Real, dziś o 21:00), do tych słów odniósł się kapitan „Królewskich”, Sergio Ramos:
– Tutaj zawsze czułem się jak rodzina, więc nie wiem o czym on mówi. Odnieśliśmy wiele sukcesów właśnie dlatego, że jesteśmy rodziną, której on był częścią, a którą my dalej będziemy.
ronaldo: w jUvEnTuSiE jEst iNaCzeJ bO wSzYsCy sOm jAk rOdZiNa
capi sergio ramos, an intellectual: pic.twitter.com/eOMZyDTeOW
— crackvajal (@iscoftramos) August 15, 2018
– Odejście takiego zawodnika jak Ronaldo to oczywiście wielka strata, ale dalej możemy wygrywać. W historii Realu wielu zawodników przychodziło i odchodziło, ale Real dalej wygrywał. Nikt nie jest ponad klub, cokolwiek się nie stanie Real przetrwa, odejście (Ronaldo – red.) było tylko jego decyzją. (…) Mentalność jaką mamy jest ważniejsza niż jakiekolwiek indywidualności – podsumował 32-latek.
Jak myślicie, czy Ronaldo celowo wbił szpileczkę w swój były klub? W końcu mógł powiedzieć o „rodzinie” bez dodawania, że właśnie dzięki temu jest „inaczej”. Być może miało to dotknąć nie tyle jego byłych kolegów z szatni, ale zarządu klubu, z którym Portugalczykowi czasem było nie po drodze, z Florentino Perezem na czele. W Juventusie jak wiemy nawet na tym szczeblu wszystko wygląda spokojniej nie tylko na tle Realu, ale większości wielkich klubów.
Świeżo upieczony laureat plebiscytu UEFA na gola sezonu (przewrotka w meczu z… Juventusem), ligowy sezon zacznie już w sobotę, kiedy „Stara Dama” zmierzy się z Chievo Verona. Czekamy z niecierpliwością.