Pyrrusowe zwycięstwo

Takim okazało się pokonanie reprezentacji Ghany przez Portugalczyków.
(A jednak coś dało trzymanie kciuków przez prezydenta Obamę za USA)
ckndajhzrhdogchyxjoigzuroapzkzaehksahzkchguewtttntimogocpwpztiorgyhvkhrxzmazepvuhvlrrnqawpklklizrdxxmxjgblncfoxzausywxatigyuwgnn

Ekipa prowadzona przez Paulo Bento zdołała wygrać pierwszy mecz na MŚ w Brazylii. Niestety dla nich, zwycięstwo to okazało się nic nie warte, bowiem był to ich ostatni mecz na tym mundialu.
Stało się tak, ze względu na toczony równocześnie bój Stanów Zjednoczonych z Niemcami, który zakończył się wynikiem 1:0 dla drużyny prowadzonej przez Jürgena Klinsmanna. To ostatecznie przekreśla Portugalczyków, a tym bardziej Ghańczyków w uczestnictwie w turnieju.

Dzisiejsze popołudnie przywitało nas szokującą informacją ze sztabu szkoleniowego reprezentacji Ghany. Kevin-Prince Boateng i Sulley Muntari zostali wyrzuceni z kadry, tuż przed decydującym o awansie do 1/8 finału meczem z Portugalią. Powodem wyrzucenia tego pierwszego było złe zachowanie i obelgi pod adresem trenera reprezentacji Kwesi Appiah’a podczas oficjalnego treningu przedmeczowego. Muntari natomiast miał uderzyć w twarz członka komitetu zarządzającego, w związku z trzymilionową premią, którą to piłkarze mieli otrzymać już wcześniej.

Te wydarzenia mogły mieć wpływ na zachowanie i dyspozycję zawodników w dzisiejszym spotkaniu.
Potwierdzeniem tego był obraz gry, jaki zaprezentowali nam piłkarze z Afryki. To Portugalczycy wydawali się bardziej zdeterminowani do odniesienia zwycięstwa, mimo, że Ghańczycy mieli teoretycznie większe szanse na awans do 1/8 finału. Bowiem przed meczem mieli lepszy stosunek bramkowy od swoich przeciwników, a w przypadku wygranej i jednoczesnej porażki Amerykanów, to oni mogliby cieszyć się z gry w fazie play-off.
Na murawie jednak wyglądało tak, jakby w głowach mogli mieć aferę związaną z wykluczeniami, lub pieniędzmi przywiezionymi im z ojczyzny.

Początek spotkania należał do piłkarzy Paulo Bento. Po licznych sytuacjach z obu stron, to oni byli bliżsi zdobycia gola. Głównie Cristano Ronaldo, który jeszcze nie strzelił żadnego gola na tym mundialu. Jednak na straży ghańskiej bramki stał doświadczony i w dobrej dyspozycji, Dauda.
Co nie udało się kompanom CR7, udało się obrońcy reprezentacji z Afryki.
Niefortunnym zrządzeniem losu przy względnie nieudanym dośrodkowaniu Veloso, piłka trafiła do Boye, który złym wybiciem, a raczej kiksem przelobował własnego bramkarza i wpakował futbolówkę do bramki. To tylko uskrzydliło Portugalczyków, którzy próbowali iść za ciosem i dobić rywala.
Jednak kolejne kontry i akcje nie przynosiły skutku. Pierwsza połowa spotkania zakończyła się więc na 1:0.
Tak komentowano bramkę samobójczą Boye:

dzxiysenluszidtbbrfowkvviksjvkgqvkudxeppduoolffgxnbdxkntecznausaocdxjpdxcplbwgjdfllhjcslxbyvebpicnajbixijdbiylwyswipjlrljsahqita
Druga część meczu to kolejne ataki Portugalii i nieliczne sytuacje Ghany. Mimo, że groźne, to zazwyczaj niecelne. Podczas gdy impet piłkarzy „Seleccao” nie ustawał, to Ghana nieoczekiwanie odpowiedziała bramką. Klasyczna kontra z dośrodkowaniem wykonanym przez Asamoah, a zakończonym golem głową przez Gyana dała Afrykanom wyrównanie.
Wielu uważało, że to drużyna Paulo Bento zasłużyła na kolejnego gola, jednak niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Zawodnicy z Afryki zwietrzyli szansę i dążyli do strzelenia kolejnej bramki, ale ich strzały albo były niecelne, albo dobrze ze swoich obowiązków wywiązywał się Beto.
Co ciekawe niedużym odstępie czasu padła bramka dla reprezentacji Niemiec, co skomplikowało sytuację USA i Portugalii. Jednak to ci ostatni zaczęli kontrolować przebieg spotkania stopniowo oddalając grę od własnej bramki. Widać było, że Ronaldo jakby zdawał sobie sprawę, że może to być jego ostatni mundial w karierze, a na pewno ostatni mecz na tych MŚ. Chyba pierwszy raz, od początku mistrzostw można było powiedzieć, iż daje z siebie wszystko i nie szczędzi zdrowia. To mogło się zemścić w akcji, którą doprowadził do pola karnego. Po starciu bark w bark (chociaż został też odepchnięty ręką), które nie zakończyło się odgwizdaniem karnego zaczął poważnie utykać.
Mimo bólu i małej ilości czasu, jak i marnymi szansami na awans(po tej straconej bramce ich stosunek bramkowy znacznie ucierpiał) Portugalia walczyła dalej, a ich determinacja naprawdę była widoczna i godna podziwu.

Trud, ból i pot opłaciły się w 80. minucie. CR7 wreszcie się odblokował i to on wykorzystując złe wybicie bramkarza Ghany, wysunął swój zespół na prowadzenie w meczu. To był jego trzeci gol na wszystkich dotychczasowych MŚ:
wcvayjmaaayhcnybhwludopyuxpswcvxxapzfymxpzziukjfqnudduoinxfatudxfajcyzvijnedogdjokcjiruclhmismevwcdtbhhqrltppltguwmjrtpnggqrnnqx
Trafienie przyjął ze spokojem i nie okazywał nadmiernej radości, wszyscy jednak dobrze wiemy, jak tego potrzebował. Już nawet nie w kontekście samej walki o awans, ale dla samego siebie i psychicznego spokoju.
On sam mógł jeszcze podwyższyć wynik dwukrotnie, jednak nie wykorzystał świetnych podań swoich partnerów. Gdyby to zrobił mielibyśmy bardzo nerwową końcówkę, bo być może zdarzyłaby się jakaś niespodzianka.

Pomijając kilka niesportowych faktów (żółta kartka dla Moutinho i przepychanki przed polem karnym Portugalczyków), kontuzję drugiego bramkarza „Seleccao” Beto, pragnę zauważyć, że był to najlepszy mecz piłkarzy pod wodzą Paulo Bento na tych mistrzostwach. Oczywiście jest to subiektywna opinia, z którą można się nie zgadzać, bo z USA również zagrali poprawnie. Głównym argumentem mojej tezy jest zasłużone zwycięstwo, podczas gdy z jankesami był tylko remis.

Podsumowując cały występ Portugalczyków chyba wszyscy spodziewali się czegoś więcej. Grupa nie była wcale łatwa, ale sądzę, że było ich stać na toczenie wyrównanego boju o awans z grupy, jednak dużo ustawił pierwszy mecz z Niemcami. Plaga kontuzji, czerwona kartka i niedyspozycja Ronaldo nie mogła nie odbić się echem na całym zespole. Jest to kolejna drużyna ze starego kontynentu, która odpada z mundialu. Na wyciąganie konsekwencji i szczegółowe analizy przyjdzie jeszcze czas, ale uważam, że ostatecznie Portugalia zawiodła.

Składy:
Portugalia: Beto (dos Reis Carvalho Eduardo 89.), Pereira (Silvestre Varela 61.), Pepe, Alves, Veloso, Moutinho, Carvalho, Amorim, Nani, Eder (Adelino Vieirinha 69.), Ronaldo

Ghana: Dauda, Asamoah, Mensah, Boye, Afful, Ayew (Wakaso Mubarak 81.), Agyemang-Badu, Rabiu (Afriyie Acquah 76.), Atsu, Gyan, Waris (Jordan Ayew 71.)

Skróty meczu:
http://sport.tvp.pl/2014fifaworldcup/15394008/portugalia-ghana

Wojciech Truszkowski

Komentarze

komentarzy